5. rocznica pontyfikatu papieża Franciszka

Czy(m) papież Franciszek odmienił Kościół? – to pytanie, które z okazji przypadającej dziś, 13 marca, 5. rocznicy pontyfikatu zadała Katolicka Agencja Informacyjna osobom duchownym i świeckim.

Odpowiedzi zaskakują bogactwem i wielostronnością refleksji i pokazują, że papież Bergoglio fascynuje, inspiruje, mobilizuje do wyjścia na peryferie, szukania głębi, zejścia z utartych szlaków.

Ubogi pasterz

Wezwanie do ubóstwa i osobiste świadectwo ubóstwa oraz prostoty papieża z Argentyny to cechy, które najczęściej wymieniają uczestnicy ankiety. Podstawowe rysy, które tak zadziwiają i fascynują. Franciszkanin o. Jan Maria Szewek OFMConv podkreśla, że to pierwszy papież, który wziął sobie za patrona św. Franciszka, Biedaczynę z Asyżu i konsekwentnie naśladuje swojego imiennika. Zdaniem zakonnika, to podobieństwo przejawia się w postawie pokory, umiłowaniu prostoty i ubóstwa, w stawaniu po stronie najsłabszych, zmarginalizowanych, odrzuconych.

Na Michale Szułdrzyńskim, dziennikarzu Rzeczpospolitej, robi wrażenie fakt, że Franciszek „własnym przykładem uczy, czym jest wrażliwość na ubóstwo, cierpienie czy prześladowanie, że broni uchodźców i dzieci nienarodzone” i nie daje się przy tym zawłaszczyć ani lewicy ani prawicy, a pozostaje ważnym źródłem inspiracji w czasach, w których chrześcijańskie prawdy są coraz bardziej zmarginalizowane.

Najważniejsze w jego posłudze jest to, że „własnym przykładem ukazuje, co znaczy na co dzień Kościół wychodzący, przeżywający ‘misyjne nawrócenie’” – uważa dziennikarz KAI o. Stanisław Tasiemski OP.

W tym ubóstwie bp toruński Wiesław Śmigiel, ordynariusz toruński, widzi też oznakę zerwania - Franciszek odcina się od tryumfalnej wizji Kościoła . To papież, rozdający chleb ubogim – dodaje.

Wyjście na peryferie

Wielu ankietowanych zwraca uwagę, że pontyfikat papież z Argentyny jest kontynuacją nauczania poprzedników. Jednak wnosi też swoją niepowtarzalną specyfikę, wrażliwość, emocje. Wciąż apeluje do ludzi Kościoła o otwarcie jego drzwi, nie zamykania Jezusa w murach Kościoła, gdyż pragnie On do każdego dotrzeć. O egzystencjalnym „wyjściu na peryferie” pisze prezes KAI Marcin Pzeciszewski.

Franciszek po prostu kontynuuje to, co robił w Argentynie, gdy wyszedł z peryferii Buenos Aires i stał się papieżem peryferii, bo rzeczywistość widać lepiej od strony peryferii, niż od strony centrum. Papież Franciszek dokonał tego, że peryferie stały się centrum uwagi Kościoła – uważa ks. Marcin Iżycki, dyrektor Caritas Polska. Na fakt, że peryferie należy pojmować także w sensie geograficznym, zwraca uwagę kilkoro ankietowanych. Franciszek spotkał się z patriarchą Wszechrusi Kiriłem nie w Europie, a w Hawanie i pielgrzymował do dawnej Birmy czy Republiki Środkowoafrykańskiej – stwierdza ks. prałat Tomasz Atłas, dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych.

To wyjście nie jest sztuką dla sztuki, a ma ściśle określony cel – wychodzący pasterz, ewangelizator, znający zapach swych owiec, ma być świadkiem Bożego Miłosierdzia. Dlatego Franciszek ogłosił Nadzwyczajny Jubileusz Miłosierdzia, „abyśmy mogli doświadczyć bliskości Pana Boga” i tym samym „szczerymi oczami spojrzeć na brata”, jak głosi bulla "Miseriordiae vultus" – podkreśla metropolita katowicki abp Wiktor Skworc.

Znakiem tego wyjścia, szukania poranionych i wskazywanie dróg ich powrotu, jest troska o duszpasterstwo związków niesakramentalnych – uważa bp Wiesław Śmigiel.

Wrażliwość, gesty, ważne tematy

Ma Franciszek swoje ulubione tematy, w określony sposób rozkłada akcenty. Aneta Liberacka, redaktor naczelna portalu Stacja7 i ks. podkreśla, że Franciszek wnikliwie odczytuje sytuację współczesnej młodzieży, pragnie zmotywować ich do działania. „Troszczy się o młodych, ofiarowuje im swoją bliskość” – jak twierdzi bp Marek Solarczyk - przewodniczący Rady KEP ds. Duszpasterstwa Młodzieży.

Jak żaden z jego poprzedników, kieruje do księży „mocne napomnienia duchowe i moralne wzywając do postawy ofiarności, przejrzystości i bezinteresowności” - uważa znany duszpasterz o. Józef Augustyn SJ. Zakonnik przypomina też słowa papieża, że w konfesjonale kapłani są „narzędziami, a nie panami sumień”.

Ks. Mirosław Tykfer, redaktor naczelny „Przewodnika Katolickiego” jest zdania, że Franciszek dokonał zmiany radykalnej, bo rozpoczął proces postulowanej przez Sobór Watykański II odbudowy podmiotowości świeckich w Kościele, dowartościowując ich sumienia, a także bardziej niż jego poprzednicy docenia rolę kobiet.

Wielu ankietowanych zwraca uwagę na niepowtarzalny, świeży styl papieża z Argentyny. - To powiew południowo-amerykańskiego temperamentu, wyrywa ich do życia, mobilizuje do „nierzucania ręcznika przed walką”, do „poderwania się z kanapy”, do działania – uważa Aneta Liberacka.

Ks. Zbigniew Sobolewski, dyrektor Dzieła Pomocy „Ad Gentes” uważa, że Franciszek wnosi coś nowego do języka Kościoła, jakim głosi Słowo Boże. Ten język jest bardziej „ludzki”, bo odwołuje się do osobistych i powszechnych doświadczeń, mocno zakorzenia w problemach przeżywanych przez słuchaczy, czasami pobrzmiewają w nim tony antyklerykalne. - Papież jest malarzem. Na ekranach wyobraźni słuchaczy maluje obrazy stwierdza ks. Maciej Makuła SDB, kierownik Redakcji Katolickiej TVP.

Znak sprzeciwu

Komentując dokonania papieża Franciszka biskup ewangelicko-augsburski Jerzy Samiec zwraca uwagę, że „drogę do zbliżenia między chrześcijanami widzi jedynie w Chrystusie”.

Każdy temat, który podejmuje, ma odniesienie do Chrystusa i w Nim jest rozwiązanie problemów współczesności i ocalenie. Do tego potrzebna jest wiara – nie taka, która wynika z tradycji, ale taka, która polega na świadomym wyborze Jezusa. I Franciszkowe proste wskazówki, gesty i co najważniejsze czyny, prowadzą Kościół w tym kierunku – uważa Weronika Kostrzewa, szefowa publicystyki Radia Plus.

Zaś zdaniem paulina o. Michała Legana OSPPE dlatego jest „oskarżany, osądzany, odrzucany we własnym domu jak niechciany prorok, obrażany, ignorowany, wyśmiewany i biczowany. Tak właśnie realizuje się najważniejszy rys każdego pontyfikatu – znak sprzeciwu”.

Alina Petrowa-Wasilewicz
tekst za: opoka.org.pl