"Biskup Jan to kapelan naszej rodziny" - IV Zjazd Rodziny Piotrowskich

Około 100 osób wzięło udział w IV Zjeździe Rodziny Piotrowskich. Bliższych i dalszych krewnych zaprosił do Kielc bp Jan Piotrowski. Na spotkanie z ordynariuszem diecezji kieleckiej przyjechali członkowie rodziny obecnie mieszkający w różnych regionach Polski, a także w Wiedniu czy Chicago.

Zjazd Rodziny Piotrowskich rozpoczął się od Mszy św. w Bazylice Katedralnej. W homilii wygłoszonej do zebranych bp Piotrowski mówił, że Ziemia Świętokrzyska to ogromne bogactwo kulturowe. Wspominał o Pałacu Biskupów Krakowskich, Wiślicy czy Świętym Krzyżu – czyli miejscach ważnych z punktu widzenia historii Kościoła i dziedzictwa narodowego. – „U początków mojej posługi biskupiej w Kościele Kieleckim, ku zdumieniu wielu ośmieliłem się sformułować powiedzenie: Kto nie zna Kielc, nie zna Polski. Kto nie zna Kielc, nie zna świata” – mówił hierarcha.

Ordynariusz kielecki odniósł się także do spotkania i członków rodziny. – „My gromadząc się na modlitwie chcemy wspominać minione dni, które były czasem łaski, błogosławieństwa, nadziei i wdzięczności a wdzięczność jest cechą ludzi szlachetnych. Gromadzimy się aby wspominać przeszłość, sięgać nadzieją dalej niż nasze spojrzenie a teraźniejszość czynić pięknym czasem naszego życia rodzinnego, zawodowego i przyjacielskiego. […] Bóg podczas naszych spotkań daje nam ten czas łaski, którego już nie mierzymy tylko zegarkiem, lecz życzliwym uśmiechem, łagodnym spojrzeniem, czułym powitaniem a może też smutną twarzą po odejściu najbliższych. Nasze spotkania mówią całą prawdę o nas, że jesteśmy ludźmi, którzy potrafią kochać i być razem, którzy potrafią sobie wzajemnie pomagać i czuwać nad sobą”.

Takie spotkania w większym gronie stały się tradycją w rodzinie biskupa Jana. – „Kiedyś bywało tak, że spotykaliśmy się na pogrzebach, ślubach, chrztach. Przyszedł czas, kiedy pomyśleliśmy też o zjazdach rodzinnych. To dla mnie zaszczyt, że mogę zaprosić rodzinę do katedry kieleckiej, by pomodlić się za naszych przodków, za osoby stanowiące obecnych członków rodziny i jednocześnie dziękować Bogu za to, co dobre w duszach, sercach i postawach patriotycznych” – mówił bp Piotrowski.

Tego typu spotkania są ważne, ponieważ podkreślają rolę rodziny. – „Starsi doceniają obecność młodych, bo widzą dorastające pokolenie, które karmi się wartościami chrześcijańskimi i tradycją rodzinną. Tradycją widoczną nie tylko na zdjęciach, lecz tą, która tkwi w żywych ludziach, ich postawach moralnych. Kiedyś jedna z młodych uczestniczek zjazdu powiedziała: nie wiedziałam, że ma tak wspaniałą rodzinę. To pocieszające i pouczające dla nas wszystkich. Lubimy być razem i to jest zaleta tej skromnej rodziny Piotrowskich, która wywodzi się z Lipnicy Murowanej” – mówił Pasterz Kościoła Kieleckiego.

- „Te zjazdy to już nasza tradycja. Jako rodzina jesteśmy silnie związani ze sobą. Dlatego kultywujemy ten zwyczaj. Zostaliśmy wychowani w wierze i dlatego chcemy się jednoczyć” – mówiła Teresa Piotrowska-Pala, najmłodsza siostra księdza biskupa Jana Piotrowskiego. – „Nasze spotkania nie zdarzają się codziennie. Widujemy się przy okazji różnych uroczystości rodzinnych. Stąd pojawił się pomysł, by organizować zjazdy, które pozwolą nam zobaczyć się i spokojnie porozmawiać. Każdy opowiada o rodzinie, zmianach, swoich pociechach. Mamy nadzieję, że młodsze pokolenie będzie kultywowało tradycję tych spotkań” – dodała Teresa Piotrowska-Pala.

- „Ksiądz biskup Jan Piotrowski to kapelan naszej rodziny. Chrzcił nasze dzieci, udzielał ślubu naszym pociechom. Dziś gremialnie przyjechaliśmy, żeby cieszyć się wielką rodziną”
 – mówił Zbigniew Piotrowski, kuzyn ordynariusza diecezji kieleckiej. – „Te spotkania są niesamowite. Pierwszy zjazd odbył się w Lipnicy Murowanej, następny w Szczurowej, czyli w rodzinnych stronach biskupa Jana, a potem w Starym Sączu. Są z nami obecni mieszkańcy Sopotu, Radzymina, Warszawy, Wiednia, Chicago. To ważne, że wszyscy się spotykamy. W dzisiejszych czasach bardzo rzadko organizowane są spotkania familijne. Autorytet biskupa nie pozwolił odrzucić zaproszenia. Przyjęliśmy je skwapliwie” – dodał.

Po Mszy św. w Bazylice Katedralnej zebrani zwiedzili dawny Pałac Biskupów Krakowskich. Następnie przenieśli się na Karczówkę. Na terenie tamtejszego klasztoru odbyło się mniej oficjalne spotkanie rodziny biskupa.

tekst za: em.kielce.pl

>> Galeria zdjęć