Bp Jan Piotrowski podczas Pasterki: Tam gdzie jest Jezus nie ma już nocy zła

- „Od tej chwili, od Bożonarodzeniowej Nocy potrafimy kochać tak jak Bóg kocha. Potrafimy przebaczać tak jak On przebacza. Jesteśmy zdolni dawać pokój tak jak Bóg daje. Miejmy pewność, że tam, gdzie jest Jezus Chrystus nie ma już nocy zła. A w nas samych, dla nas i przez nas dzieją się rzeczywiście wielkie cuda" – mówił w homilii podczas Pasterki w kieleckiej Bazylice Katedralnej bp Jan Piotrowski.

Biskup Kielecki przypomniał, że źródłem nowego życia jest Jezus Chrystus. Mimo tego, do dziś Dobra Nowina z różnych powodów nie dotarła na krańce ziemi. Nie dotarła także do wielu osób spośród nas.

- „Chrystus jest Pokojem, ale świat bardziej kocha wojny, intrygi oraz waśnie; jest Miłością, ale świat bardziej karmi się egoizmem, pychą i niesprawiedliwością; jest Życiem, ale świat z upodobaniem zabija je w nienarodzonych, eliminuje przez eutanazję starszych i niszczy na wielorakie nowoczesne sposoby – zauważył bp Piotrowski.

Tym bardziej, w opinii biskupa - „noc życia i światła, a w niej Jezus Chrystus jest nadal potrzebna światu".

- „W miłości, jak uczy Ojciec Święty Franciszek, Chrystus zniżył się do nas. Przeżywał naszą ludzką niedolę, doświadczał naszej kondycji, niesprawiedliwości, zdrady i opuszczenia. W ten sposób wszedł do granic Wszechświata aby ogarnąć i zbawić wszystko co żyje. Nawet nas nie potępił, nawet nas nie pokonał, nigdy nie naruszył naszej wolności ale stał się drogą z pokorną miłością" – powiedział w słowie skierowanym do wiernych.

Bp Jan Piotrowski zwrócił uwagę, że ocena współczesnego świata nie jest optymistyczna - „mimo radości, jaką Bóg daje nam w Jezusie Chrystusie, dostrzegamy że znikają spośród nas ludzie dobrej woli, a burzenie dobrych ludzkich relacji stało się modą w małżeństwie, rodzinie, kapłaństwie czy parafii. Choroba ta brutalnie, przenosi się na życie społeczne i polityczne. Na brak kultury bycia i służby. I gania się tylko z jednego miejsca na drugie nie rozumiejąc wcale o co chodzi".

Powód takiego stanu rzeczy znajduje się w samym człowieku. - „Wewnętrznie chory człowiek, kimkolwiek by nie był nie dostrzeże cudu Bożonarodzeniowej Nocy, ponieważ nie kocha już prawdy o samym sobie. Noc fałszu, kłamstwa i nienawiści to jego najlepsi sprzymierzeńcy. Nie stawajmy nigdy w tych szeregach i nie pomnażajmy ich zastępów" – przestrzegał.

Tymczasem, jak zauważył biskup - „dzięki Bożemu Narodzeniu i obecności Jezusa, świat może być inny bowiem inny może być człowiek. Warunkiem tej przemiany jest zaangażowanie w tę tajemnicę zarówno rozumu jak i woli".

tekst za: em.kielce.pl