Parafianie z Brzezin pożegnali swojego proboszcza

W piątek, 23 czerwca 2017 r. w kolegiacie św. Jana Chrzciciela w Skalbmierzu odbył się pogrzeb śp. Ks. Jana Pragnącego, który zmarł 19 czerwca w 70 roku życia i 45 roku kapłaństwa. Ostatnie lata swojego życia spędził jako rezydent w parafii Skalbmierz. W domu rodzinnym zamieszkał po 20 latach posługi proboszczowskiej w Parafii Brzeziny. Wcześniej był proboszczem w Chotlu Czerwonym i wikariuszem w parafiach Ostrowce, Leszczyny, Małogoszcz, Słomniki i Bejsce.

Na uroczystości pogrzebowe w Skalbmierzu przybyła kilkusetosobowa grupa parafian z Brzezin, którzy godnie chcieli pożegnać się ze swoim proboszczem. Dzięki dobrej woli dyrekcji szkół z terenu parafii zostały zmienione godziny zakończenia roku szkolnego, by umożliwić wszystkim chętnym uczestnictwo w pogrzebie. Do Skalbmierza przyjechały licznie reprezentowane OSP z pocztami sztandarowymi, koła gospodyń wiejskich, przedstawiciele władz samorządowych, szkół, organizacji społecznych oraz mnóstwo wiernych z parafii Brzeziny. Swojego duszpasterza żegnali także parafianie z Chotla Czerwonego i pozostałych parafii.

Eucharystii przewodniczył bp Marian Florczyk w koncelebrze z ponad 70 kapłanami. Biskup wygłosił także homilię pogrzebową. Głos podczas Mszy św. zabrali: ks. kan. Marian Fatyga, ks. prałat Tomasz Rusiecki, ks. kan. Józef Knap, przedstawiciel parafii Brzeziny oraz sąsiad ks. Jana.

 

Oto fragment pożegnania przedstawiciela parafian z Brzezin:

Człowiek Boży musi chodzić po ziemi, bo przez ziemię idzie się do nieba.

Takie właśnie było Twoje życie i Twoje Kapłaństwo. Mocno stąpałeś po ziemi. Byłeś Człowiekiem autentycznym i niepowtarzalnym. Nie lubiłeś przemądrzania, fałszu i blichtru tego świata. Jak sam wyliczałeś, mieszkałeś w 11 miejscowościach, ale najdłużej w Brzezinach. Kościół, plebania, cmentarz oraz nasze domy stały się Twoim domem. Na zawsze też zagościłeś w naszych sercach. Dziś pragniemy, byś przez naszą liczną obecność na tej uroczystości pogrzebowej był pewien, że o Tobie nie zapomnimy i że będziemy się modlić w Twojej intencji.

Podniosę Kielich Zbawienia i wezwę Imienia Pana

Jak powtarzałeś, jest to najlepszy sposób na wdzięczność. My także chcemy podziękować Panu Bogu za wszystkie wydarzenia zbawcze przez 20 lat z Twoim udziałem w naszej Rodzinie Parafialnej: za 903 chrzty, 389 ślubów, 662 pogrzeby, sakrament I Komunii Świętej udzielony 952 dzieciom oraz sakrament bierzmowania, który przyjęło 1018 osób. Niech Miłosierny Pan pamięta także Twoje zatroskanie o wygląd świątyni, cmentarza, podjęte prace i renowacje.

Można odejść na zawsze, by stale być blisko.

- napisał cytowany często przez Ciebie ks. Jan Twardowski. Uwielbiałeś poezję. Przybliżałeś nam mądrość bajek i opowiadań. Kochałeś jednak nade wszystko Pismo Święte, a szczególnie Księgi Psalmów, Koheleta i Hioba, które recytowałeś z pamięci. Zachwycałeś się pięknem przyrody, swoimi gołębiami i tak jak Mały Książe, kochałeś zachody słońca.

Podczas wizyty w szpitalu powiedziałeś mi słowa, które niech się staną Twoim testamentem: Najważniejsze to, żyć w przyjaźni z Panem Bogiem. Ufam, że ucałujesz w niebie przebite dłonie Zmartwychwstałego, jak to czyniłeś na rozpoczęcie każdej procesji rezurekcyjnej. Ufam, że przytulisz do serca Niepokalaną, jak to robiłeś z jej kryształową figurką podczas każdej burzy. Ufam, że ze Świętym Janem Chrzcicielem, swoim patronem zapatrzysz się w Baranka, jak nieraz Ci się zdarzyło np. w kaplicy w Nidzie. Tak wiele symbolicznych wspomnień nam zostawiłeś. Swoje akty strzeliste, żarty, mądrości niedopowiedziane, ogłoszenia extra, swoje komentarze i prawdziwą bojaźń Bożą.

Choć jak wędrowiec sam idę przez noc, w Tobie niech siłę mam i w Tobie moc.

Księże Janie byłeś dla nas prawdziwym ojcem, który by nas rozumieć, chciał nas dobrze poznać. Znałeś chyba każdego parafianina z imienia. Zagadywałeś, uśmiechałeś się, a kiedy sił Ci brakowało, szczerze o tym mówiłeś. Zawsze byłeś sobą. Stałeś się przez to Księże Janie, taki swój, taki nasz. A dziś przychodzi nam spotkać się razem, po raz ostatni tu na ziemi. Nie wstydzimy się uronić łez, bo są one świadectwem naszej miłości do Ciebie.

(…) Zakończę słowami ufności, które powiedziałeś mi na pożegnanie, dzień przed Twoją śmiercią: Pan dał, Pan weźmie. I wziął. Niech Imię Pańskie będzie błogosławione.

Ufamy, że spotkamy się z Tobą w chwale nieba, z Matką Wniebowziętą i Wszystkimi Świętymi, Kochany Proboszczu, Księże Janie – Twoi Wdzięczni Parafianie z Brzezin.”

Po mszy świętej ciało śp. księdza Jana Pragnącego spoczęło na cmentarzu w Skalbmierzu, gdzie pochowani są także jego przodkowie. W ostatnią drogę odprowadziła go jego ulubiona pieśń "Być bliżej Ciebie chcę".

Składamy wyrazy współczucia dla rodziny śp. Ks. Jana Pragnącego. Daj Panie naszemu zmarłemu Proboszczowi radość wieczną z Tobą w chwale nieba.

Damian Zegadło

Wieczny Odpoczynek racz Mu dać Panie...