Przy małej wiejskiej kapliczce

Maj jest w Kościele miesiącem poświęconym szczególnie czci Matki Bożej. Słynne „majówki” – nabożeństwa odprawiane wieczorami w kościołach, przy grotach, kapliczkach i przydrożnych figurach, na stałe wpisały się w krajobraz Polski. Jego centralną częścią jest Litania Loretańska.

Początków tego nabożeństwa należy szukać w pieśniach sławiących Maryję Pannę, znanych na Wschodzie już w V w. Na Zachodzie poświęcenie majowego miesiąca Matce Bożej, pojawiło się w XIV w. dzięki hiszpańskiemu królowi Alfonsowi X. Zachęcał on, by wieczorami gromadzić się na wspólnej modlitwie przed figurami Matki Bożej. Nabożeństwo majowe bardzo szybko stało się popularne w całej chrześcijańskiej Europie. W Polsce pierwsze odnotowane nabożeństwa majowe zostały wprowadzone w 1838 r. przez jezuitów, a XIX w. tzw. majówki odprawiane były już w całej Polsce.

Kapliczki , krzyże figury, groty to dziedzictwo świadectw żywej wiary przodków. Trzeba się cieszyć, że jest ono tak obfite. To zasługa tych, którzy dzielili się swoim świadectwem wiary budując powyższe miejsca kultu. Jedne z nich są okazałe i dobrze utrzymane, inne niepozorne i jakby zapomniane. Wznoszone przez starszych i młodych, motywowanych szczerą miłością do Pana Boga. Różnie zachowane pod względem kondycji materialnej. Wiele z nich zapomnianych, rozsypujących się, zniszczonych.

Nade wszystko kapliczki, krzyże i figury są świadectwem żywej tradycji, okazywani wdzięczności Bogu i świętym patronom, darem błagalnym w czasach zagrożeń, kiedy indziej aktem dziękczynnym, formą upamiętnienia zasług zmarłych dobroczyńców czy osób najbliższych. Często są wyrazem serca, potrzeby ze strony fundatorów, uświęcenia przestrzeni, codzienności i w obejściu gospodarstw. Fundowane w celach wotywnych zarówno indywidualnych jak i grup społecznych ku czci i w podzięce obrazują dole i niedole ludzkich losów. Ulatuje o nich pamięć, niszczy skażone środowisko i bezmyślność współczesnych. W wielu wioskach  naszych parafii otaczane są wciąż żywym kultem, majone na okoliczność świąt kościelnych, a nawet rocznic narodowych. Bywają okazałe i artystycznie interesujące, ale też i skromne z „odpustowym” tandetnym wystrojem zastępującym niegdysiejsze świątki, wyszabrowane przez złodziei.

Liczba kapliczek w polskim, wiejskim krajobrazie znacząco uległa pomnożeniu po uwłaszczeniu chłopów, co w przypadku ziem polskich, w poszczególnych zaborach sprawiało, że chłopi fundowali kapliczki we własnych obejściach, przy drogach wiodących do pól, miejscach upamiętniających historyczne bądź owiane legendą wydarzenia.

Podczas majówek zachęcam do poznania i zwiedzenia kaplic, krzyży znajdujących się na szlakach Państwa wędrówek. Warto chwilę się zatrzymać i pomedytować na historią i upływem czasu.

Ks. Marian Fatyga
PROBOSZCZ W SKALBMIERZU