Uroczystości pogrzebowe zamordowanego proboszcza

Biskup Kielecki Jan Piotrowski przewodniczył w Chmielniku uroczystościom pogrzebowym ks. Jana Biernackiego - zamordowanego 26 czerwca 2017 r. na własnej plebanii proboszcza parafii Tarnawa.

W rodzinnym miasteczku żegnali go, oprócz biskupa kieleckiego, bardzo licznie przybyli księża diecezji kieleckiej, burmistrzowie Chmielnika i Sędziszowa, strażacy, których był kapelanem, wierni z Tarnawy, delegacje szkół i żołnierzy, rodzina i przyjaciele.

W homilii bp Piotrowski zwrócił uwagę, jak bardzo zaskakująca była ta tragiczna śmierć i jak trudno z nią się pogodzić. Nawiązując do Jana Pawła II zaapelował o szacunek dla każdego życia, o jego obronę. „Św. Jan Paweł II mówił o tym, że przykazanie „nie zabijaj” zawiera w sobie nie tylko zakaz, ono wzywa nas do określonych postaw i zachowań pozytywnych. Nie zabijaj, a raczej chroń życie” – mówił bp Jan Piotrowski. Pomimo brutalności czynu, wskazał na sens miłosierdzia – wobec ofiary – zamordowanego kapłana, ale i wobec oprawcy.

„Zaznaczenie przez księdza biskupa postawy miłosierdzia bardzo wszystkich ujęło i podbudowało, jakoś dodało otuchy w tych trudnych dniach” – uważa ks. kan. Edmund Nocoń, dziekan dekanatu sędziszowskiego, na terenie którego leży Tarnawa.

Burmistrz Sędziszowa Wacław Szarek, zarazem parafianin w Tarnawie, żegnając proboszcza nazwał go „przyjacielem”, gdyż wpisał się on w prywatne historie większości rodzin parafii, będąc proboszczem w Tarnawie blisko 31 lat. – „Udzielał nam ślubu, chrzcił dzieci, przygotowywał je do pierwszej komunii św. i bierzmowania” – wspominał burmistrz Sędziszowa.

Za trumną zamordowanego kapłana podążała jego 91-letnia mama, która mieszkała z nim na plebanii. Nie chciała skorzystać z podwozu, pół kilometra pod górę zdołała przejść w towarzystwie rodziny, podobnie jak wczoraj czuwała przy trumnie syna w kościele w Tarnawie.

Dzień wcześniej, 30 czerwca 2017 r. w Tarnawie odbyła się Msza św. żałobna pod przewodnictwem bp. Mariana Florczyka, z udziałem ok. 110 księży i tłumów wiernych. W homilii bp Marian Florczyk nawiązał m.in. do Kaina i Abla.

– „Wiele rzeczy można wybaczyć, bo każdy człowiek popełnia w swoim żywocie wiele błędów, ale tylko Bóg może panować nad życiem i śmiercią. To On daje nam ten cudowny dar i tylko On może go odebrać. Gdy Kain zabił swego brata Abla, został skazany na wieczne potępienie. Morderstwo jest najgorszą ze zbrodni. Niech nasz brat spoczywa w pokoju" – mówił biskup.

Ciało śp. ks. Jana Biernackiego, zgodnie z jego wolą, spoczęło na cmentarzu w Chmielniku. Miał 70 lat i 47 lat kapłaństwa.

Ks. Jan Biernacki urodził się w 1947 r. w Chmielniku, ukończył seminarium w Kielcach, święcenia kapłańskie przyjął w 1971 roku. Parafianie wspominają go jako dobrego gospodarza, kapelana Ochotniczej Straży Pożarnej w Sędziszowie. – „Był ro rozsądnym gospodarzem, właśnie od dzisiaj parafia miała przystąpić do malowania kościoła, na co na parafialnym koncie zabezpieczył fundusze. Gdy dwa lata temu był projekt przeniesienia śp. ks. Biernackiego do Kurzelowa, parafianie wyjednali pozostawienie go w Tarnawie” – wspomina ks. dziekan.

Zabójca księdza – mieszkaniec gminy, znający swoją ofiarę, został zatrzymany tego samego dnia, doprowadził do niego pies policyjny.

26-letni Michał B. usłyszał zarzut zabójstwa, a prokurator zdecydował o wystąpieniu do Sądu Rejonowego w Jędrzejowie o tymczasowy areszt. Funkcjonariusze zabezpieczyli prawdopodobne narzędzie zbrodni. Oskarżony przyznał się do winy. Grozi mu dożywocie.

Sekcja zwłok ks. Jana Biernackiego, przeprowadzona w Krakowie wykazała, że zmarł on od licznych ran kłutych i ciętych. Na obecnym etapie wciąż trwającego postępowania policyjno–prokuratorskiego śledczy nie mogą ujawnić bliższych szczegółów dotyczących okoliczności zabójstwa i jego motywów.

dziar
tekst za: ekai.pl

>> Homilia Biskupa Kieleckiego