Homilia kard. Franciszka Macharskiego podczas sakry biskupiej ks. dr. Mariana Florczyka

Bracia i Siostry,
Chrystus prawdziwe zmartwychwstał. Alleluja!
Jemu chwała i panowanie przez wszystkie wieki. Alleluja!

Z tymi słowami rozpoczęliśmy procesję rezurekcyjną. Szliśmy razem – wspólnota świadków wiary, nie próżnej! Niosąc wśród nas Najświętszą Eucharystię, chcieliśmy okazać Tego, który już więcej nie umiera.

Ta procesja prawdziwie rezurekcyjna, idzie tak od wieków i przez wieki. Jezus zmartwychwstały i uwielbiony, On, pierwszy Świadek niesie w świat Ewangelię o swojej Obecności. Wiedzie swoich wybranych (Ps 105,43) i w tej drodze, jak uczniów, jakby od początku na nowo zdobywa swoich: uczy, przekonuje, czyni siebie obecnym. Owszem, pogrążonym w smutku i płaczącym nad losem świętej sprawy Jezusa i Jego wspólnoty, jakby zaniedbanej przez Boga. Wyrzuca brak wiary i upór – czy nie w ich zadufanym nie-do-widzeniu dróg Bożej mądrościi wiedzy. I oto cudowna nieustępliwość Boża: to im, tym Jedenastu – jak to pojąć? – właśnie im mówi w całej swojej mocy słowo-rozkaz: Idźcie, głoście Ewangelię! – na cały świat idźcie, wszelkiemu stworzeniu głoście. Chrystus potwierdza ustanowienie na apostołów i dodaje zapowiedź znaków: Tym zaś, którzy, uwierzą, te znaki towarzyszyć będą: w imię moje złe duchy będą wyrzucać, nowymi językami mówić będą: węże brać będą do rąk i jeśliby co zatrutego wypili, nie będziecie im szkodzić. Na chorych ręce kłaśćbędą i ci odzyskają zdrowie (Mk 16,17-18), po których poznawać się będziecie, że są uczniami Jezusa.

Oba porządki życia Kościoła ustanowione przez Chrystusa: hierarchiczny i charyzmatyczny, ujawnił Duch Święty, Duch Chrystusa w dzień Zesłania. Apostołowie poszli natychmiast z Wieczernika głosząc słowo zbawienia mocą– nie swoją, ale Chrystusa ukrzyżowanego i zmartwychwstałego – przekazywali znaki miłosierdzia Bożego. Nie w imieniu Piotra czy Jana, czy jakiejś wspólnoty, ale w imię Jezusa Chrystusa i to tego ukrzyżowanego. Ale na siebie brali te razy i prześladowania, i śmierć, które były ze względu na Niego; na siebie, bo sobą osłaniali lud powierzony im przez Pana.

Umiłowany Bracie Marianie, wybrany na biskupa świętego Kościoła. Mocą pełni sakramentu kapłaństwa wejdziesz w nieprzerwane następstwo biskupów, dzięki któremu dzieło Zbawiciela trwa aż do naszych czasów, a ty będziesz służył jego rozwojowi. Przyjęty do kolegium biskupów jako następca Apostołów, „cum Petro et sub Petro”, będziesz służył Duchowi Chrystusa - wierny szafarz Jego Ewangelii i sakramentów. Z ojcowską i braterską miłością będziesz „nastawał w porę i nie w porę” przekazując prawdę i łaskę ewangelicznej drogi życia. Będziesz miłował Kościół powszechny i „Piotra naszych czasów”, i Kościół, który na naszej ziemi jest – i będzie zjednoczony węzłem miłości. Za chwilę, umiłowany Bracie, sam wyznasz wobec Chrystusa w Jego Kościele, że chcesz wypełnić wszystkie zadania hierarchicznej służby i być wiernym łasce, o którą każdego dnia będzie się modlił dla ciebie Kościół, któremu będziesz służył.

Umiłowani Siostry i Bracia, my, otaczający Biskupa Mariana nie wiemy – i on też nie wie – jakimi „znakami” obdarzy go Chrystus Pan, żeby mu towarzyszyły w jego służbie. To jedno na pewno wiemy, że to On sam będzie w mocy Ducha Świętego znakiem! Znakiem Chrystusa nauczającego, Proroka. Kapłana dającego swoje życie, Króla, który jest miłościwym pasterzem, Chrystusa błagającego Ojca, aby się wypełniła wola Ojca i nastało Jego Królestwo. Biskupia władza będzie wrastała – pewnie boleśnie – w serce Biskupa Mariana, bo inaczej nie wydałaby owocu.

My, Bracia i Siostry, złączymy się modlitwą, kiedy nasz Biskup, na znak, że rozpoczyna się Godzina Jezusa, jak Chrystus w Ogrójcu upadnie na twarz na posadzkę, błagając Ojca Niebieskiego, aby nie był daremny dla nas kielich Jezusa, który przyjdzie pić... I żeby się nigdy nie odłączył od miłości Chrystusa, i ludu, do którego będzie posłany. Amen.

Franciszek kard. Marcharski
METROPOLITA KRAKOWSKI

Kielce, dnia 18 kwietnia 1998 r.