Ks. Dariusz Gącik: Małżeństwo jest nierozerwalne

Rozmowa z ks. Dariuszem Gącikiem, oficjałem Sądu Biskupiego w Kielcach.

Przy okazji zbliżającego się dnia świętego Walentego, patrona zakochanych, porozmawiajmy o małżeństwach. Kościół naucza o nierozerwalności małżeństwa, które jest sakramentem. Przypomnijmy na czym ono się opiera?

Małżeństwo, będące sakramentem, jest rzeczywistością Bożą. Męża i żonę scala Jezus Chrystus, który podnosi ich miłość do godności sakramentu. Nie da się zbudować trwałego małżeństwa licząc tylko na drugą osobę, ponieważ każdy z nas jest słaby, kruchy, chwiejny. Nigdy druga osoba nie da nam tego, czego najbardziej potrzebujemy - głębokiej potrzeby miłości. Mając odniesienie do Jezusa Chrystusa małżonkowie mają siłę, aby kochać się wzajemnie. Panu Bogu zależy na tym, aby małżeństwo było trwałe i żyło w jedności.

Są jednak sytuacje kryzysowe, kiedy małżonkowie mieszkają osobno. W jakich sytuacjach Kościół dopuszcza rozłąkę?

Są sytuacje kryzysowe: patologia, alkoholizm, przemoc i inne nadzwyczajne sytuacje. Kiedy wszystkie środki porozumienia nie przyniosły rezultatu, wtedy dopuszczalna jest separacja: częściowa na pewien czas lub trwała. Istotą separacji jest to, że małżeństwo dalej trwa, choć małżonkowie nie mieszkają ze sobą. Po okresie separacji mogą do siebie powrócić.

Kiedy można zwrócić się do Sądu Biskupiego o stwierdzenie nieważności?

Kiedy są wątpliwości czy małżeństwo było ważnie, czy nieważnie zawarte. Zauważmy, istotą małżeństwa jest wyrażenie zgody przez małżonków. Jednak może tak się zdarzyć, że zaistniały tak zwane wady zgody. Na przykład osoba nie była zdolna do wyrażenia zgody z przyczyn natury psychicznej: choroby, przymusu, podstępu i innych. Jeśli jest wątpliwość, wtedy oddajemy sprawę do Sądu Biskupiego, gdzie sędziowie rozpatrzą sprawę i wydadzą wyrok. Badana jest w tym przypadku kwestia zgody małżeńskiej. Natomiast jeśli przed ślubem było wszystko dobrze, a problem pojawił się przy pierwszym kryzysie wtedy nie należy prosić Sądu Biskupiego o zbadanie sprawy.

W tym miejscu przypomnijmy, jaka jest sytuacja w Kościele?

Skoro małżeństwo jest nierozerwalne, to nawet po rozwodzie cywilnym w świetle wiary i sakramentu ten związek nadal trwa. Skoro małżeństwo było ważnie zawarte, a jest się z inną osobą, to taki związek nie jest sakramentem.

Kościół dla osób żyjących w związkach niesakramentalnych tworzy duszpasterstwo. Trzeba bowiem wzbudzić w nich pragnienie Pana Boga i szukania Jego woli. I zdarzają się sytuacje, że pod wpływem wiary ludzie decydują się na separację w związku niesakramentalnym. Choć nie zawsze jest to możliwe, bo na przykład są dzieci.

Osoby żyjące w związkach niesakramentalnych przeżywają też swoje cierpienie, bo wiedzą, że nie mogą uczestniczyć w Eucharystii i przyjmować Komunii świętej. Gdyby była zgodna na ich przystępowanie do Komunii świętej, byłoby to łatwe miłosierdzie. Prawda o małżeństwie byłaby zafałszowana. To jest najtrudniejsze, aby umieć przyjąć konsekwencje swoich wyborów.

Prawie każde małżeństwo przechodzi kryzys. Jak mądrze je przeżywać, aby nie doprowadziły do rozpadu małżeństwa?

Unikać niepotrzebnych kryzysów. Po pierwsze para nie powinna mieszkać ze sobą przed ślubem. Doświadczenie, które obserwuję wskazuje, że takie związki częściej się rozpadają i doświadczają kryzysów. Mieszkanie ze sobą przed ślubem ma swoje konsekwencje. Poza tym trzymajmy się zasady budowania jedności małżeńskiej na trzech flarach. Pierwszy - to wspólne przystępowanie do Stołu Pańskiego: czyli Eucharystia i modlitwa. Drugi filar to stół, czyli wspólny posiłek, rozmowy oraz budowanie relacji. Trzeci - łoże małżeńskie, gdzie dwoje staje się jednym ciałem. Pilnowanie tych zasad pozwala nam na pokonywanie kryzysów.

Co najczęściej bywa powodem kryzysów?

Najczęściej to nieporozumienie, nierozwiązane sprawy, znudzenie, rozczarowania, ponieważ druga strona nie spełnia oczekiwań. Kiedy one się pojawią ważna jest wzajemna szczerość. Na przykład są małżeństwa, które przestają ze sobą rozmawiać, a potem wzajemne pretensje wybuchają podczas kłótni, która może spowodować duże zranienia. Pismo Święte mówi: "Gniewajcie się, a nie grzeszcie: niech nad waszym gniewem nie zachodzi słońce!" (Ef 4,2). 

Kościół oferuje także wspólnoty małżeńskie. Czy zaangażowanie w nie może pomóc parom?

Oczywiście. Jest to okazja do dzielenia się swoimi doświadczeniami i problemami. Jednak trzeba mieć dużo pokory, aby prosić drugiego człowieka o pomoc. Pomocą może być też mądry ojciec duchowny. Kluczem do wielu udanych związków jest odnalezienie bliskiej relacji z Panem Bogiem.

Dziękuję za rozmowę.

Katarzyna Bernat

>> Posłuchaj całej audycji