Narodowy Kongres Księży Diecezjalnych w Ghanie

Na początku tego miesiąca, a dokładnie 4 stycznia 2023 r., w Koforidua, wziąłem udział w otwarciu Narodowej Unii Stowarzyszeń Ghańskich Księży Diecezjalnych – pisze do nas Ksiądz Arcybiskup Henryk Jagodziński.

Pod wpływem nauczania Soboru Watykańskiego II (Lumen Gentiumn. 28), już od 1974 r. w poszczególnych diecezjach Ghany zaczęły powstawać stowarzyszenia księży diecezjalnych, które w 1976 r. odbyły swój pierwszy ogólnokrajowy Kongres. Głównym zadaniem tych organizacji jest dbałość o formację duchową i intelektualną ich członków. Stowarzyszenia te organizują dni skupienia, rekolekcje, spotkania formacyjne oraz starają się także zaradzić różnym potrzebom kapłanów w ich sprawach życiowych. Wbrew pozorom nie są to jednak swego rodzaju związki zawodowe księży, ponieważ głównie jednak koncertują się one na sprawach formacyjnych. Co dwa lata organizowane są ogólnokrajowe zjazdy księży diecezjalnych z tychże stowarzyszeń, które nazywane są kongresami. Początkowo odbywały się co roku, ale ze względu na rosnącą liczbę duchowieństwa, od 32 lat odbywają się co dwa lata. W tym roku, Kongres ten został przygotowany przez diecezję Koforidua i trwał od 3 do 6 stycznia br. Na to zgromadzenie przybyło 610 kapłanów, z 20 diecezji ghańskich, na ogólną liczbę 1904 kapłanów diecezjalnych w Ghanie. Tematem tegorocznego Kongresu jest: „Synodalny Kościół i dobro materialne księży w zmieniającym się świecie”.

Uroczyste rozpoczęcie miało miejsce drugiego dnia Kongresu, w centrum konferencyjnym w Koforidua. Jak można się domyśleć, oprócz samych zainteresowanych było wielu gości, których niestety nie zdołam wymienić wszystkich. Przybył przewodniczący Konferencji Biskupów Ghany, J.E. bp Matthew K. Gymafi, oraz jeszcze ośmiu innych biskupów diecezjalnych, czyli prawie połowa episkopatu Ghany. Był też przewodniczący Konferencji Wyższych Przełożonych Zakonnych oraz wielu zakonników i zakonnic. Wśród zaproszonych gości był przedstawiciel Chrześcijańskiej Rady Kościołów, skupiającej chrześcijańskie wyznania niekatolickie oraz był także przedstawiciel wspólnoty muzułmańskiej. Jak to przy takich okazjach bywa nie mogło zabraknąć także miejscowych wodzów. Główny tradycyjny władca Koforidua, Daasebre Kwaku Boateng III, zajął specjalne miejsce obok trybuny, w otoczeniu swojego dworu i rozciągniętym parasolem nad głową. W trakcie przemówienia, co drugie zdanie, dworzanie przytakiwali chóralnie w miejscowym języku. Ale głównym, honorowym gościem był J.E. Nana Adda Dankwa Akufo-Addo, Prezydent Republiki Ghany. Wygłosił on bardzo ładne przemówienie, w którym powoływał się także na dokumenty papieskie, nie tylko Papieża Franciszka, ale także Benedykta XVI i Jana Pawła II. Prezydent stwierdził, że w Ghanie istnieją dobre relacje między Kościołem i Państwem, które powinny być umocnione dla dobra kraju. Powiedział między innymi: „Nasz naród liczy na was (Kościół), aby formować tu zgromadzonych do budowania narodu, aby mogli dostrzec znaczenie społecznej implikacji Ewangelii w odniesieniu do jedności i rozwoju narodowego oraz relacji między duchowością a etyką pracy”. Prezydent Akufo-Addo kontynuował: „Pamiętacie, że 19 marca 2022 r. byłem gospodarzem śniadania dla wszystkich przywódców religijnych w prezydenckiej rezydencji, podczas którego błagałem o zjednoczenie się i modlitwę do Boga Wszechmogącego, aby chronił nasz naród, uzdrowił tę ziemię i uratował nas od tej pandemii. Bóg nas wysłuchał”. Prezydent skierował prośbę do Kościoła, aby modlił się za kraj, „abyśmy mogli przezwyciężyć obecne wyzwania społeczno-gospodarcze, przed którymi wspólnie stoimy”. Prezydent Akufo-Addo wezwał również Kościół do dalszego głoszenia i nauczania o potrzebie solidarności, kluczowej zasadzie katolickiej nauki społecznej, która podkreśla „mocną i wytrwałą determinację do zaangażowania się na rzecz dobra wspólnego; To znaczy dla dobra wszystkich i każdego człowieka, ponieważ wszyscy jesteśmy naprawdę odpowiedzialni za wszystkich. Potrzebujemy tego jako naród w tych czasach. Z ambony zachęcajcie do ciężkiej pracy, rozumiejąc pracę jako powołanie i patriotyzm, jako cnotę, którą Ghańczycy muszą nadal przyjmować w tym nowym roku i później, aby Ghana pozostała lśniącą gwiazdą Afryki i kluczowym graczem na arenie światowej”. Na koniec zainspirowany wskazówkami papieża Franciszka zawartymi w encyklice „Fratelli tutti”, zachęcił kapłanów, aby „słuchali siebie nawzajem sercem, pamiętając, że spotkanie i słuchanie nie są celem samym w sobie, pozostawiając wszystko takim, jakie było wcześniej. Przeciwnie, ilekroć nawiązujemy dialog, pozwalamy, by nas wzywano, abyśmy szli naprzód”.

Tutaj muszę przypomnieć, że J.E. Prezydent Akufo-Addo, jest wyznania anglikańskiego. Na zakończenie, poprosił o błogosławieństwo J.E. bpa Joseph Kwaku Afrifah-Agyekum, biskupa Koforidua, którego mu uroczyście udzielił. Potem wspólne fotografie i uścisk dłoni ze wszystkimi biskupami i wymianą życzeń na nadchodzący rok.

Z kolei w swoim przemówieniu, Przewodniczący Konferencji Biskupów Katolickich Ghany powiedział między innymi: „Aby kapłan mógł wiernie i bezinteresownie wypełniać swoje obowiązki, nie może być pozostawiony własnemu losowi, aby zajął się swoimi problemami, ale musi otrzymać niezbędne wsparcie. Dlatego potrzeba omówienia dobra materialnego kapłana podczas ważnego wydarzenia, jakim jest Kongres, jest bardzo aktualna”. J.E. Gyamfi poradził kapłanom, aby wykorzystali swój Kongres do przedstawienia praktycznych propozycji, które pomogłyby w rozwiązywaniu problemów socjalnych księży i związanych z nimi spraw pośród „obecnych kłopotów niedomagającej gospodarki Ghany i rosnących wymagań, jakie ten materialny świat nakłada na nas wszystkich”. Dalej powiedział, że: „Jako wasi biskupi modlimy się i mamy nadzieję, że ten Kongres przyniesie praktyczne sugestie, które pomogą biskupom lepiej reagować na problemy bytowe księdza diecezjalnego w Ghanie, gdy idziemy razem jako Kościół synodalny, angażując wszystkich członków Kościoła”. Przyznał także, że dobro kapłanów jest obowiązkiem ich biskupów: „biskup ponosi główną odpowiedzialność za dobro kapłanów diecezji, w ścisłej współpracy z wikariuszem generalnym i wspomagany w szczególny sposób przez tych, którzy zostali mianowani lokalnie dziekanami”.

Przyszła także kolei i na moje przemówienie, w trakcie którego wspomniałem o śmierci Papieża emeryta Benedykta XVI, i o tym, że jego ostatnimi słowami były: „Jezu, kocham Ciebie”. Poradziłem zebranym, aby te słowa papieża wzięli jako inspirację do swoich rozważań podczas tego spotkania. Zwróciłem także uwagę, że papież Benedykt XVI udzielił wielu rad na temat kapłaństwa w trakcie swojego pontyfikatu. Jedną z nich jest homilia wygłoszona w Wielki Czwartek, 13 kwietnia 2006 r. Mówił tam o duchowości kapłana w jego powołaniu i jej relacji do tajemnicy przyjaźni z Jezusem. Kapłaństwo jest „odkrywaniem siebie w tajemnicy Jezusa Chrystusa, który zawsze jest Tym, który daje i przyciąga kapłanów do siebie”. „W sakramentalnym geście nałożenia rąk przez biskupa to sam Pan położył na nas ręce. Ten sakramentalny znak podsumowuje cały proces egzystencjalny. Pewnego razu, podobnie jak pierwsi uczniowie, spotkaliśmy Pana i usłyszeliśmy Jego słowa: „Pójdź za Mną!”. Być może na początku podążaliśmy za nim nieco niepewnie, patrząc wstecz i zastanawiając się, czy to naprawdę droga dla nas. I w pewnym momencie podróży mogliśmy mieć to samo doświadczenie, co Piotr po cudownym połowie; Innymi słowy, mogliśmy być przerażeni jego rozmiarem, rozmiarem zadania i nieadekwatnością naszych własnych biednych jaźni, tak że chcieliśmy zawrócić. «Odejdź ode mnie, bo jestem człowiekiem grzesznym, Panie» (Łk 5, 8). Potem jednak z wielką dobrocią wziął nas za rękę, przyciągnął do siebie i powiedział: „Nie bójcie się! Jestem z wami. Nie opuszczę cię, nie opuszczaj mnie!”. Następnie podkreśliłem, że celowo przypominam o tej duchowości, mając na uwadze drugą część tematu obecnego spotkania „... dobro materialne księdza diecezjalnego w zmieniającym się świecie”. W zmieniającym się świecie jest wiele czynników: mogą one być negatywne lub pozytywne, a wszystko to wpływa na ludzi, na owczarnię, którą Bóg powierzył naszejpasterskiej trosce i do towarzyszenia jej w drodze. Należy jednak pamiętać, że Bóg przygotował nas wszystkich na to. „Jestem bowiem świadomy zamiarów, jakie zamyślam co do was - wyrocznia Pana - zamiarów pełnych pokoju, a nie zguby, by zapewnić wam przyszłość, jakiej oczekujecie. (Jr 29:11)”. Pocieszające jest pośród ucisku wiedzieć, że Bóg ma dla nas plan i że jest on dobry. Bóg chce tylko, abyśmy byli wierni Jego przyjaźni. „Już was nie nazywam sługami, bo sługa nie wie, co czyni pan jego, ale nazwałem was przyjaciółmi, albowiem oznajmiłem wam wszystko, co usłyszałem od Ojca mego” (J 15, 15). Nie nazywam was już sługami, ale przyjaciółmi: w tych słowach można rzeczywiście dostrzec instytucję kapłaństwa. Pan czyni nas swoimi przyjaciółmi; Powierza nam wszystko; Powierza się nam, abyśmy mogli rozmawiać z Nim samym”. To, czego On chce, to zawsze być blisko Niego i z Nim. O duchowość kapłana mówił także wiele razy Papież Franciszek. W swoim przemówieniu na Międzynarodowym Sympozjum Teologicznym na temat kapłaństwa. Papież Franciszek mówił o kapłaństwie i bliskości. Papież opisuje, że są cztery sposoby „bliskości”, które odgrywają ważną rolę w życiu nas, kapłanów. Są to bliskość Boga; bliskość z biskupem; bliskość z innymi kapłanami i bliskość z ludźmi. Moje wystąpienie zakończyłem modlitwą Papieża Franciszka: „Niech Chrystus nawiedzi swoich kapłanów w modlitwie, w ich biskupie, w ich braciach kapłanach i w ich ludzie”.

Oczywiście tych wystąpień było bardzo dużo. Ale nie będę ich wszystkich przytaczał. Powiem tylko, że całość trwała ponad cztery godziny bez przerwy. Ale był to czas błogosławiony, ponieważ przepełniony był radością i entuzjazmem. Zarówno występujących jak i słuchających, pomimo takiego długiego czasu.

Po części oficjalnej, był posiłek na zewnątrz pod tradycyjnymi spiczastymi namiotami, a w zasadzie dachami, bo ścian nie było. Ale jak to w życiu, nie może być wszystko tylko radosne. Taką mniej miłą niespodzianką była wysoka temperatura, która sama w sobie nawet nie była męcząca, ale po pewnym czasie. Za to męczącym był harmatan, czyli wiatr znad Sahary, który w porze suchej niesie ze sobą drobny piasek, którego na pierwszy rzut oka nie widać, ale potem niestety czuć. Tylko z dalszej perspektywy świat wydaje się jakby zamglony, a po dłuższym przebywaniu na zewnątrz czuje się, że powietrze, którym się oddycha zrobiło się jakoś ciężkie. Im dalej na północ tym ciężej. Ale takie są uroki życia, jak to powiedział kiedyś jeden z naszych rodaków, są plusy dodatnie i plusy ujemne. A od siebie dodam, że lepiej koncentrować się na tych dodatnich.

† Henryk M. Jagodziński
Nuncjusz Apostolski w Ghanie

5 stycznia 2023 r.