- Na początku czerwca wystosował Ksiądz Biskup list do wiernych, w którym - wzywając księży do nawrócenia - podkreślił, że dobra jest więcej.
- Oczywiście, nawet znacznie więcej. Dobro jest ciche i pokorne, dlatego bywa niezauważane. Natomiast nawrócenie wpisane jest w życie chrześcijańskie każdego z nas. Pan Jezus mówił: „Nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię” (Mk 1, 15). Nawrócenie jest wołaniem o powrót na ewangeliczną drogę życia w obyczajach, słowach, myśleniu, przeżywaniu ludzkiej rzeczywistości, która kieruje nas ku Panu Bogu. Nawrócenie polega też na właściwym odczytywaniu czasów, jakie nam Pan Bóg daje. W życie chrześcijańskie wpisany jest nie tylko chronos, ale także kairos czyli czas, który trzeba odczytać z Bożej perspektywy, nie tylko osiągnięć i sukcesów, ale też głębokiej refleksji nad sobą, zachowaniem, nad tym co robię w codzienności, czy jest to wartościowe nie tylko w wymiarze materialnym, ale przede wszystkim duchowym. Nawrócenie dotyczy naszych postaw, relacji do Pana Boga i do naszych bliźnich. Wołanie o nawrócenie wybrzmiewa z kart Ewangelii, z przepowiadania, z różnych form, ćwiczeń duchowych odbywanych w parafiach oraz grup, stowarzyszeń i wspólnot katolickich.
Dziś często dominuje przekonanie, że zachowamy cnotę kosztem ludzkich grzechów, a więc łatwo jest kogoś wskazać palcem, oskarżyć. Nie myślę tu tylko o kapłanach, ale również o relacjach, które budujemy w kręgu przyjaciół, grup zawodowych, samorządowych, czy nawet politycznych, gdzie tak łatwo jest zdobyć coś kosztem drugiego człowieka. Bez nawrócenia nie będzie poprawy sytuacji, a niestety, tworzy się obyczajowy i moralny rynsztok.
- Przypomnijmy, co jest istotą powołania kapłańskiego?
- W książce „Dar i tajemnica” święty Jan Paweł II już w samym tytule zawarł istotę kapłaństwa. Jest to niepojęty dar ofiarowany nie tylko komuś zdolnemu, mającemu różne przymioty. Kapłaństwo jest więc darem, a zarazem tajemnicą. Pan Jezus wybrał na swoich apostołów tych, których sam zechciał. Nie przeprowadził castingu, ale zawołał ich po imieniu. W tym gronie znalazł się także Judasz. Uczniowie Jezusa byli różni w charakterze, wykonywanych zawodach, wiedzy intelektualnej i świadomości za kim idą, bo na pytanie za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego nie byli w stanie właściwie odpowiedzieć. Jedynie Piotr złożył wyznanie: „Ty jesteś Mesjasz Syn Boga żywego” (Mt 16, 15).
Kiedy 13 lat temu Ojciec Święty Benedykt XVI przemawiał w katedrze warszawskiej do kapłanów, miałem szczęście być tam wśród zgromadzonych księży. Papież mówił do nas wtedy, że kapłaństwo jest darem niepojętym dla ludzkiego umysłu. Kiedy ksiądz konsekruje hostię i rozgrzesza, to dotyka duchowej rzeczywistości, która jest odczytywana przez łaskę wiary. Bóg dzieli się wtedy wspaniałomyślnie czymś z człowiekiem i zaprasza go do współpracy. Potrzebuje jego ust, jego rąk, potrzebuje jego nóg, uśmiechu, potrzebuje jego serca. Kapłaństwo, jakim Bóg obdarza człowieka, powinno wynieść go na poziom oddania się Chrystusowi i Kościołowi.
- Benedykt XVI podczas spotkania z kapłanami w Warszawie powiedział jeszcze, że ksiądz ma być specjalistą od słowa Bożego.
- Kapłan w swoim czystym, szlachetnym, godnym, dobrym życiu skupia się na głoszeniu Ewangelii, ukazaniu prawdy o Bogu, który objawia się w Chrystusie, który przychodzi, aby wyzwolić człowieka z duchowych opresji, słabości i grzechów. Patron kapłanów, święty Jan Maria Vianney spotkał się z zarzutami, że nie ma zdolności, nie umie łaciny, ale za mało uwagi zwrócono na jego autentyczną gorliwość i oddanie. Jednak był biskup, który dostrzegł jego bogactwo i nie pomylił się, bo właśnie gorliwość, szlachetność, szacunek do człowieka i ogromne zaufanie do Pana Boga zaprowadziło Jana Marię Vianney’a na wyżyny świętości w czasach niełatwych, bo realizował swoje kapłaństwo w okresie nasiąkniętym ideami rewolucji francuskiej i jej tragarzy. W tej sytuacji potrafił dać takie świadectwo, że wielu ludzi przyjęło łaskę nawrócenia, przemiany życia i innego widzenia siebie w relacji do Boga i bliźnich.
- Kapłan jest szafarzem sakramentów. Wśród nich szczególne miejsce zajmuje Eucharystia.
- Pan Jezus uczynił Eucharystię fundamentem życia Kościoła, tej wspólnoty, która Mu towarzyszyła z apostołami. Podczas spożywania Ostatniej Wieczerzy i ustanowienia sakramentów Eucharystii i kapłaństwa odszedł Judasz. Odszedł od źródła największej miłości, jaką Bóg nam zostawił. Eucharystia stała się też istotnym przekazem głoszenia Ewangelii: „To czyńcie na Moją pamiątkę” (Łk 22, 19). Później święty Paweł w swojej misji w liście do Koryntian opisze całą prawdę o Eucharystii (zob. 1 Kor. 23-27). Święty Tomasz pisał, że wiara pozwala odkrywać tę rzeczywistość i obecność Pana Jezusa poza Mszą świętą w postaciach konsekrowanych w naszych tabernakulach w świątyniach. Jest to wielkie misterium, którego nie ma w zwyczajnym budynku. Właśnie owa obecność eucharystyczna to miejsce sakralizuje.
Myślę, że kluczowym przesłaniem mówiącym o relacji Kościoła do Eucharystii i Eucharystii do Kościoła, są słowa świętego Jana Pawła II z ostatniej encykliki: „Kościół żyje z Eucharystii, a Eucharystia buduje Kościół”. Jestem pod wrażeniem pewnej myśli wypowiedzianej przez świecką polską misjonarkę, która kilkanaście lat pracowała w Republice Środkowoafrykańskiej i Kamerunie. Stwierdziła, że owszem, możemy posłać na misje 50 wolontariuszy świeckich, ale żaden nie rozgrzeszy i żaden nie odprawi Mszy świętej. To miejsce kapłana związane jest istotnie z Eucharystią, bo tam, gdzie jest ten sakrament, tam jest prawdziwy Kościół.
- Uroczystość Bożego Ciała to okazja, aby pokazać swą wiarę w Jezusa Chrystusa.
- Procesje Bożego Ciała odbywają się w Polsce od wieków. To wyjście wiernych z kościołów na ulice miast, wiosek, miejscowości nigdy nie jest zgromadzeniem przeciw komukolwiek, ale jest wyjściem z Jezusem do świata, aby On był w tym świecie obecny. Udział w procesjach jest również naszym świadectwem, do którego jesteśmy zaproszeni. Przeżywając czas paschalny szczególnie drogie są te słowa: „Wy będziecie moimi świadkami” (Dz. 1,8). Świadectwo wiary wymagało kiedyś ogromnego bohaterstwa, bo przecież odprawiano Msze święte w obozach koncentracyjnych, więzieniach, łagrach i innych sytuacjach zagrożeń.
Dziś Pan Bóg daje nam tę przestrzeń wolności nie tylko w budynkach kościelnych, ale i na ulicach naszych miast, wsi, miasteczek. Mamy prawo, a nawet obowiązek, aby iść na spotkanie modlitewne. Potrzebna jest łaska wiary, serdeczny uśmiech, że z Chrystusem jestem bratem i siostrą. Jest to nasze świadectwo wiary.
- Dziękuję za rozmowę.
Katarzyna Bernat