Ks. Sylwester Robak: Miłosiernego Boga ukazuje nam Kościół święty

Rozmowa z ks. dr. Sylwestrem Robakiem, wikariuszem w parafii św. Maksymiliana Kolbego w Kielcach, egzorcystą diecezji kieleckiej.

Orędzie o Bożym Miłosierdziu przekazała nam święta siostra Faustyna. Dlaczego jest ono na współczesne czasy?

Ludziom i światu nic bardziej nie potrzeba jak Bożego Miłosierdzia. Przypomniał nam o tym Papież Jan Paweł II, podczas kanonizacji siostry Faustyny. Siostra Faustyna otrzymała od Pana Jezusa misję głoszenia i spisania orędzia o Bożym Miłosierdziu dla całej ludzkości. Zawiera ono miedzy innymi prośbę o ustanowienie Święta Miłosierdzia Bożego, które ma najwyższą rangę wśród wszystkich postaci nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego. Po raz pierwszy o ustanowieniu tego święta mówił Jezus w Płocku w 1931 r., gdy przekazywał swą wolę co do powstania obrazu: Ja pragnę, aby było Miłosierdzia święto. Chcę, aby ten obraz, który wymalujesz pędzlem, żeby był uroczyście poświęcony w pierwszą niedzielę po Wielkanocy – ta niedziela ma być świętem Miłosierdzia (Dz. 49).

Niedziela Miłosierdzia wiąże się ściśle z Triduum Paschalnym, ponieważ w Męce, Śmierci i Zmartwychwstaniu Jezusa objawiło się największe miłosierdzie. Pan Bóg zbawił ludzkość, pokonał śmierć i szatana.

Z orędziem przekazanym siostrze Faustynie związane jest święto, obraz i modlitwa. Przypomnijmy ich znaczenie.

Jego pochodzenie wiąże się z wizją, jaką siostra Faustyna miała w Płocku 22 lutego 1931 roku, w czasie której Chrystus wyraził życzenie, by namalować taki obraz i w podpisie umieścić słowa: Jezu, ufam Tobie. Po wielu trudnościach, niedowierzaniu ze strony spowiedników i przełożonych oraz własnych nieudolnych próbach malarskich nadszedł wreszcie czas spotkania z ks. Michałem Sopoćko, którego sam Jezus wybrał na promotora Bożego Miłosierdzia. To on, już w Wilnie, dokąd przeniesiono Faustynę, uprosił Eugeniusza Kazimirowskiego, znanego i cenionego malarza o namalowanie wizerunku. Praca rozpoczęła się 2 stycznia 1934 roku. Siostra Faustyna wielokrotnie odwiedzała pracownię artysty, udzielając szczegółowych wskazówek i pokazując błędy. Obraz przedstawia Chrystusa zmartwychwstałego, który na rękach i stopach nosi ślady ukrzyżowania. Z przebitego, niewidocznego na obrazie, z serca wychodzą dwa promienie: czerwony i blady. Pan Jezus, zapytany o ich znaczenie, wyjaśnił: Blady promień oznacza wodę, która usprawiedliwia dusze; czerwony promień oznacza krew, która jest życiem dusz. Te dwa promienie wyszły, z wnętrzności miłosierdzia Mojego wówczas, kiedy konające Serce Moje zostało włócznią otwarte na krzyżu. Do święta przygotowujemy się przez nowennę do Bożego Miłosierdzia odprawianą od Wielkiego Piątku.

Istotna jest też modlitwa, która uśmierza gniew Boży. Możemy za jej pośrednictwem wyprosić wiele łask.

Koronka do Bożego miłosierdzia, to druga modlitwa, którą podyktował sam Pan Jezus. Pierwsza to "Modlitwa Pańska", którą znamy z Ewangelii. Moc Koronki z zapewnieniem Pana Jezusa, jest taka, że przez odmawianiu jej z wiarą, można uprosić wiele łask dotyczących uświęcenia, i tych zgodnych z wolą Bożą.

Ksiądz w swojej posłudze egzorcysty doświadcza Bożego Miłosierdzia. Jak ona wygląda?

To, co widzimy w Ewangelii urzeczywistnia się w mojej posłudze. Pan Jezus pokazuje w tej posłudze jak bardzo Mu zależy na każdym człowieku, bez względu na to, jak daleko człowiek odszedł od Niego i się pogubił. Bóg jest większy niż ludzki grzech, niż ludzka niewiara i upadki. W tej posłudze towarzyszy mi również Apostołka Bożego Miłosierdzia, Siostra Faustyna. Od kilku lat posiadam jej które zabieram je na egzorcyzm.

Jakie ludzkie grzechy skutkują opętaniem i zniewoleniem?

Do opętania dochodzi wtedy, kiedy człowiek odchodzi od Pana Boga. Kiedy zaczyna układać swoje życie po swojemu, bez Bożych przykazań, bez sakramentów świętych i trwa w przekonaniu, że Pan Bóg jest mu do niczego niepotrzebny, że sam sobie poradzi. Trwając w grzechach ciężkich przyzwyczaja się do nich, a jego sumienie osłabia się. Wtedy demon ma ogromny wpływ, zaczyna zniewalać człowieka grzechem ciężkim, a w konsekwencji zaczyna go nękać i dręczyć w myślach, w bluźnierstwach i w niepokoju. Musimy pamiętać, że demon nas nienawidzi. Kolejną przyczyną jest wchodzenie w świat nadprzyrodzony. Często młodzi ludzie próbują doświadczać czegoś, co nie jest namacalne, choćby nawet wywoływanie duchów. Miałem niedawno taki przypadek zniewolonego 20-kilkuletniego człowieka, który próbował wywoływać duchy. Skończyło się to opętaniem. Wywoływany duch nie przyjdzie, a w jego miejsce przychodzi demon, który niestety zostaję i utrudnia życie.

Ludzie nie poszukują tam, gdzie powinni, czyli w Kościele katolickim.

Potrzeba Boga jest w każdym człowieku. Tak, jak powiedział święty Augustyn: "niespokojne jest serce człowieka dopóki nie spocznie w Bogu". Czasami człowiek próbuje to zagłuszyć materią, dobrobytem, ale to nie da nigdy szczęścia. Odzywa się w nas pragnienie czegoś nadprzyrodzonego. Jeśli nie będzie poszukiwać Boga żywego, prawdy o Nim, to w puste miejsce wejdzie zły duch. 

Jak wygląda modlitwa egzorcyzmu?

Egzorcyzmy to taka specjalna modlitwa uwalniająca od wpływów złego ducha, którą się odprawia według rytuału opracowanego w 1998 roku. Modlitwa egzorcystyczna ma przede wszystkim uwolnić człowieka opętanego od nękań, różnych sytuacji, które utrudniają jego rozwój duchowy i codzienną egzystencję. Rozpoczyna się od znaku krzyża. Potem jest pokropienie osoby zniewolonej wodą święconą i przywołanie wszystkich świętych. Zaczynamy od Matki Najświętszej, jest wyrzeczenie się szatana i wyznanie wiary, czytana jest Ewangelia św. Jana: "A Słowo stało się Ciałem" oraz psalm 91. Następnie jest formuła rozkazująca, tchnienie Ducha, nałożenie ręki, ukazanie krzyża ze słowami: "Oto krzyż naszego Pana, uchodź nieprzyjacielu", Modlitwa Pańska końcowe dziękczynienie, Maryjny Magnifikat i błogosławieństwo. Zazwyczaj w czasie tego rytuału manifestacja demona pojawia się na samym początku, podczas przywoływania orędownictwa świętych. Egzorcyzm zaleca się robić w miejscu ustronnym. A im bardziej miejsce święte tym lepiej.

Ksiądz wspomniał o Matce Bożej, Jej rola przy egzorcyzmie jest bardzo ważna.

To jest Królowa Wszystkich Świętych i pogromczyni szatana. Warto przywoływać Matkę Bożą, bo Ona nas chroni przed napaścią złego ducha. Szczególnie polecam różaniec święty. Szatan nienawidzi tej modlitwy. W czasie egzorcyzmów są osoby, które modlą się na różańcu za osobę egzorcyzmowaną. Różaniec święty ma wielką moc uwalniającą od złego ducha.

Proszę podać przykłady zwycięstwa Pana Jezusa nad szatanem, których Ksiądz jest świadkiem.

Egzorcyzm kończy się większości uwolnieniem pełnym. Widzę to po twarzy takiej osoby. Początkowo opętana osoba nawet nie chce wejść do świątyni, wchodzi z drżeniem, a po o egzorcyzmie widzę pokój. Prowadzę taką osobę przed Najświętszy Sakrament do Pana Jezusa Zmartwychwstałego. Prosząc ją by: "zaczynała każdy dzień od Jezusa w modlitwie, od częstej spowiedzi, komunii świętej". To jest nasza siła i zwycięstwo.

Niedawno miałem przypadek podczas egzorcyzmu i nałożenia ręki, dotknięcia krzyżem, osoba upadła. Kiedy był akt wyrzeczenia się szatana, diabeł zablokował jej usta. Pomogło wstawiennictwo siostry Faustyny. Dotknąłem relikwiami serca tego człowieka, nastąpiło odblokowanie i konsekwencji wyrzeczenie się szatana.

Te same łaski, o których czytamy w Ewangeliach dziś Chrystus również nam je przekazuje.

Ewangelia cały czas jest żywa, bo żywy jest Bóg. Dla mnie ta posługa jest wielkim doświadczeniem mocy Jezusa. Widzę również jaką ma moc każdy kapłan. Miałem doświadczenie, że demon próbował mnie fizycznie zaatakować, rzucić się na mnie z krzykiem. Wyciągnąłem dłoń w kierunku tej osoby, a ona natychmiast upadła na posadzkę. Jest jeszcze coś dla mnie bardzo ważnego w tej posłudze, to, że Zmartwychwstały daje mi ogromny pokój. Nie mam lęków, po prostu po ludzku się nie boję. Ta posługa daje mi jeszcze większą bliskość Jezusem i tą sakramentalną i tą w łasce uświęcającej. Staram się być napełnionym Chrystusem, aby stanąć do walki z nieprzyjacielem człowieka.

Jak dbać o bliskość Chrystusa, aby nie bać się współczesnego świata?

Codzienna relacja z Panem Jezusem i chodzenie w Jego obecności: na ulicy, w domu, w pracy. Modlitwa w myślach, słowach i poprzez akty strzeliste daje moc i poczucie obecności Boga. A przede wszystkim największą siłą są sakramenty święte, post i różaniec. To jest najlepsza ochrona.

Możemy więc cieszyć się, że jesteśmy katolikami i żyć Zmartwychwstałym.

Oczywiście, że możemy, bo posiadamy pełnię prawdy, która jest tylko w Kościele katolicki. Nie ma w nikim  innym zbawienia, tylko w Jezusie Chrystusie. I tego Zmartwychwstałego i Miłosiernego Boga ukazuje nam jeden, święty, powszechny i apostolski Kościół.

Dziękuję za rozmowę.

Katarzyna Bernat

Więcej w audycji: "Tak wierzę" we wtorek 13 kwietnia, godz. 20.00 w Radiu eM Kielce.

>> Posłuchaj całej rozmowy