Podczas mojej ostatniej wizyty we wrześniu br., a w zasadzie pierwszej podróży do Kapsztadu, odwiedziłem pasterza tej diecezji J.E.ks. kard. Stephena Brislin. Dla katolików w RPA, Kapsztad ma takie znaczenie jak Gniezno i Kraków razem wzięte dla Polaków – pisze do nas Ksiądz Arcybiskup Henryk Jagodziński.
Papież Pius VII, ustanowił 7 lipca 1818 r. Wikariat Przylądka dobrej Nadziei i przyległych terytoriów, dając tym samym początek kościelnym strukturom w tym kraju. Początek katolickiej obecności w tej części świata wiąże się z odkryciem Przylądka Dobrej Nadziei przez portugalskiego żeglarza Bartolomé Díaza w 1488 r., który początkowo nazwał go Przylądkiem Burz. Kiedy patrzy się na przybrzeżne skały i wzburzone fale, to rzeczywiście trzeba było mieć wiele nadziei, aby szczęśliwie wylądować na brzegu. Niestety, wielu statkom to się nie udało, ponieważ tutaj spotykają się także dwa Oceany: Indyjski i Atlantycki, z ich prądami o przeciwnychtemperaturach; jeden zimny drugi gorący, co powoduje silne wiry i trudności w nawigacji. W dawnych czasach, ważne wydarzenia były upamiętniane znakiem krzyża. Dawny, drewniany krzyż, postawiony jeszcze przez Díaza nie zachował się do naszych czasów. Później, na jego miejsce postawiono krzyż kamienny z nazwiskiem odkrywcy i datą dotarcia do Przylądka Dobrej Nadziei, który swoją bielą dominuje nad okolicą. W niedalekiej odległości od krzyża Díaza znajduje się podobny, biały, kamienny krzyż, upamiętniający przybycie tutaj portugalskiego odkrywcy Vasco da Gama, w jego drodze do Indii z datą 1497. Kiedy jako pierwszy podróżnik wytyczył morski szlak do tego kraju. Patrząc na potęgę morskiego żywiołu, bezkres oceanicznej przestrzeni, myśli człowiecze stają się modlitewnym szeptem podziwiając Wszechmoc Bożą i prosząc o jego miłosierdzie w tej ziemskiej wędrówce, szczególnie gdy odbywa się ona drogą morską. Dwa kilometry na wschód od Przylądka Dobrej Nadziei znajduje się Cape Point, z którym często ten pierwszy bywa mylony. Na jego szczycie znajduje się latarnia morska, która w nocy wskazuje drogę statkom. Kiedy z moimi towarzyszami podróży weszliśmy na szczyt tego Przylądka, odmówiliśmy krótką modlitwę i pobłogosławiłem cztery strony świata, tego kraju, gdzie mam zaszczyt być przedstawicielem Ojca Świętego.
Dom arcybiskupi znajduje się w centrum miasta, tuż obok parlamentu. Republika Południowej Afryki jest bardzo ciekawym krajem pod wieloma względami. Jedną z takich ciekawostek jest fakt, że posiada ona trzy stolice. Kiedy w 1910 r. został utworzony Związek Południowej Afryki, mający status dominium brytyjskiego, ustanowiono wtedy trzy stolice goszczące jedną z trzech władz wyróżnionych przez Monteskiusza. W Pretorii ma siedzibę władza wykonawcza, w Kapsztadzie władza ustawodawcza a w Bloemfontein znalazła swoje miejsce władza sądownicza. Po spotkaniu z Jego Eminencją, poszedłem nawiedzić, znajdującą się naprzeciw domu biskupiego,katedrę p.w. Matki Bożej w ucieczce do Egiptu. Matka kościołów w Kapsztadzie została wybudowana w 1852 r., w stylu neogotyckim. Pierwszy rzut oka na świątynię nie pozostawia wątpliwości, że chodzi o kościół katolicki. Okna katedry wypełnione są pięknymi witrażami, ale niestety ściany są pozbawione polichromii ze względu na panującą w tym mieście wilgotność. Tylko gdzie nie gdzie zostały fragmenty dawanych malowideł, które zniszczyła bezlitosna wilgoć. Układ wnętrza katedry jest klasyczny, trójnawowy. To co przykuwa wagę to płaskorzeźba Matki Bożej, znajdującej się po prawej stronie głównych drzwi wejściowych, patrząc od strony ołtarza. W sumie jest to jedyna tablica z płaskorzeźbą znajdująca się na ścianach świątyni. Obok, mała tabliczka w języku polskim i angielskim informuje, że jest to Matka Boska Armii Krajowej, autorstwa rzeźbiarza Andrzeja Pityńskiego. Jak się później dowiedziałem poświęcenie i odsłonięcie tablicy dokonało się 9 listopada 2013 r., po Mszy św., której przewodniczył emerytowany arcybiskup Kapsztadu J.E. ks. abp Lawrance Patrick Henry. Inicjatorem umieszczenia tej tablicy było Stowarzyszenie Polskie w Kapsztadzie, założone w 1949 r. Matka Boża w niebieskim płaszczu, na którym zamiast lilijek jest symbol Polski walczącej, trzyma na rękach umierającego chłopca, powstańca warszawskiego, z opaską i opadającym hełmem. Całość kompozycji ma za podstawę karabin. Na szyi Matki Bożej wisi medalion z polskim orłem w koronie. Oryginał płaskorzeźby znajduje się w sanktuarium Matki Boskiej w Doylestown w Stanach Zjednoczonych, popularnie nazywanym Amerykańską Częstochową, gdzie zresztą byłem w 2000 r. Polska obecność w RPA,w dużej liczbie, zaczyna się od czasu drugiej wojny światowej. W pierwszych latach wojny w obozach wojskowych i szpitalach na terenie wtedy jeszcze Związku Południowej Afryki, przybyło około 3500 polskich oficerów i żołnierzy, których liczba wzrosła później do około 12000. Władze ZPA przyjęły także grupę około 500 polskich dzieci, w większości sierot, które w większości wyszły z armią gen. Andersa ze Związku Sowieckiego i zostały umieszczone w osiedlu Oudtshoorn. Niektórych sybiraków i ich potomków miałem zaszczyt spotkać osobiście. Jeden z nich, którego rodzice zostali uratowani z Syberii i z trudem mówił po polsku, powiedział mi, że wie że niezbyt dobrze mówi po polsku, chociaż bardzo chce, ale najważniejsze dla niego to mieć Polskę w sercu. Kiedy się nad tym zastanowiłem, to stwierdziłem, że trzeba mu przyznać rację. Cóż z tego, że ktoś może mówić perfekcyjnie po polsku, kiedy mentalnie wszystko co polskie jest mu obce. Zresztą, mamy tzw. celebrytów, którzy bez żadnego zażenowania mówią, że za granicą wstydzą się mówić po polsku, albo że są przede wszystkim Europejczykami polskiego pochodzenia … Tutaj przypominają mi się prymicje na jednej z parafii na grodzieńszczyźnie, gdzie prymicyjny obiad zaczął się pieśnią „Jak długo na Wawelu Zygmunta bije dzwon …”. Jeden z tamtejszych księży, kiedy dowiedział się, że jestem z kielecczyzny wspomniał mjr. Jana Piwnika, „Ponurego”, który zginął we wsi Jewłasze niedaleko Szczuczyna na Białorusi i jego ostatnie słowa „pozdrówcie Góry Świętokrzyskie”. Cóż, dziwne te losy polskie, i dziwne mieszkańców Polski postawy. Matko Boża, Królowo Polski, wstawiaj się za ludem swym u twego Syna.
✠ Henryk M. Jagodziński
NUNCJUSZ APOSTOLSKI W RPA, LESOTHO, NAMIBII, ESWATINI i BOTSWANIE
Pretoria, dnia 21 września 2024 r.
Wyższe Seminarium Duchowe Święci kościoła Kieleckiego Instytucje Naukowo Dydaktyczne Koinonia Św. Pawła Bazylika Katedralna Ruchy, Stowarzyszenia, Wspólnoty Sanktuaria Domy Rekolekcyjne Dom Księży Emerytów Caritas Fundacje Muzeum Diecezjalne Archiwum Diecezjalne Media Diecezjalne Świętokrzyski szlak papieski Życie Konsekrowane Pielgrzymki Parafialne Do Pobrania Jeśli szukasz pomocy Artykuły Archiwalne
Msza święta
i Liturgia Godzin
ze wspomnienia.
Prefacja o NMP
– nr 55-58.
Msza o powołania
w parafii Wierbka.
Czy można uczestniczyć we Mszy św. niedzielnej
w sobotę wieczorem?
Kościół o sposobie spełnienia obowiązku uczestniczenia we Mszy św. wypowiada się
w kanonie 1248 Kodeksu Prawa Kanonicznego.
Czuwania dekanatów na Jasnej Górze | Parafialne strony internetowe
"CICHY PRZYJACIEL" | Wojownicy Maryi - Kielce
Komisja Muzyczno-Organistowska | Duszpasterstwo turystów
Duszpasterstwo Osób Niesłyszących i Słabosłyszących
Duszpasterstwo trzeźwości | Służba Liturgiczna
Duszpasterstwo osób z niepełnosprawnością | Arcybractwo Straży Honorowej NSPJ
Apostolat Pielgrzymującej Matki Bożej z Szensztatu | Diecezjalne Centrum ŚDM
KSM | Akcja Katolicka | Ruch Światło Życie | Oratorium Świętokrzyskie
DA Wesoła54 | Eucharystyczny Ruch Młodych
Pielgrzymka Kielecka na Jasną Górę | Nadzwyczajni szafarze komunii
DIECEZJALNI EGZORCYŚCI | Odnowa w Duchu Świętym
© Kuria Diecezjalna w Kielcach 2012
ul. Jana Pawła II nr 3, 25-025 Kielce
tel. +48 41-34-45-425, fax: +48 41-34-15-656
www.Diecezja.Kielce.pl
Wszystkie Prawa Zastrzeżone
Projekt i Wykonanie: multiPIXEL.pl