Pomoc z Piekoszowa trafiła do Lwowa

Podczas godziny policyjnej jechałem na dworzec, aby odebrać grupę osób. Wówczas zatrzymała nas policja prosząc o okazanie dokumentów. Pokazałem polski dowód osobisty z naszym orzełkiem. Mundurowi zaczęli mi salutować – mówi ks. Grzegorz Draus, proboszcz parafii św. Jana Pawła II we Lwowie. Do wspólnoty trafił transport pomocy jaką przekazali do Domu dla Niepełnosprawnych w Piekoszowie mieszkańcy naszego regionu.

Sytuacja na miejscu jest trudna, ale jak przyznaje proboszcz parafii wyzwoliła ona ogromne pokłady dobra.

– To niesamowita rzecz, że wtedy, gdy ma miejsce ogromne, a wręcz szatańskie zło – bombardowanie domów, grabienie ludzi – objawia się jeszcze większe dobro, które to zło może zwyciężyć. Ten dom był zbudowany pół roku temu. Prowadzimy w nim zajęcia dla dzieci, katechizację, rehabilitację dla dzieci z autyzmem i wiele innych, cennych inicjatyw. Teraz służy jako schronienie dla osób uciekających przed wojną. Przyjechali nasi bracia Romowie, którzy pochodzą z Zaporoża. Jedna z pań jest w ciąży i niedługo urodzi bliźnięta – informuje ks. Grzegorz Draus.

Kapłan wspomina także o wdzięczności jaką wyrażają Ukraińcy za otrzymaną pomoc.

– Ludzie są wzruszeni kiedy są przyjmowani, choć niekiedy wyjechali właściwie bez niczego. Pomoc jest ogromna. Podczas godziny policyjnej jechałem na dworzec, aby odebrać grupę osób. Wówczas zatrzymała nas policja prosząc o okazanie dokumentów. Pokazałem polski dowód osobisty z naszym orzełkiem. Mundurowi zaczęli mi salutować. To pokazuje wielką wdzięczność za wsparcie jakie w tych dniach przekazują Polacy. Ludzie płaczą widząc taki – dodaje.

Rzeczy, które chcemy przekazać uchodźcom możemy ofiarować w Piekoszowie przy ul. Czarnowskiej 2a (do godziny 20). W sprawie pomocy możemy kontaktować się telefonicznie pod numerem 502 429 800.

– Chciałem serdecznie podziękować wszystkim za wsparcie. Możecie państwo również wesprzeć  zbiórkę na zakup leków dla walczących – tłumaczy ks. Łukasz Zygmunt, dyrektor Domu dla Niepełnosprawnych w Piekoszowie.

tekst za: em.kielce.pl