Wielki Tydzień w Brazylii

W kapłański Wielki Czwratek otrzymaliśmy pozdrowienia i życzenia od ks. Piotra Pochopienia - misjonarza posługującego w Brazylii. Zachęcmy do lektury.

Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus! Serdecznie pozdrawiam z Ziemi Brazylijskiej!

Także i u nas rozpoczął się Wielki Tydzień w Niedzielę Palmową. W tym roku nie było procesji, gdyż cała sobotę i niedzielę padał deszcz. 

W każdą sobotę i niedzielę sprawuje po cztery Msze święte (czasem dochodzą Msze pogrzebowe), jedna w kościele głównym i trzy w kościołach filialnych. Będąc sam na parafii przez cały Wielki Post, prawie każdego dnia do dwóch godzin posługiwałem w konfesjonale. Nawet podczas ciężkiej choroby, która mnie dotknęła musiałem jechać do kościołów filialnych, gdyż były zaplanowane Chrzty i ludzie chcieli skorzystać na Wielkanoc z Sakramentu Pokuty i Pojednania.

A co się stało z moim zdrowiem? Złapałem chorobę Dengi. Jest to zakażenie krwi przez ugryzienie komara. A objawy to: wysoka gorączka (u mnie było 39,4), ból całego ciała, olbrzymie zmęczenie, brak siły (tylko jak przeczytałem Ewangelię, to musiałem na kilka minut odpocząć), wymioty, brak apetytu, swędzenie całego ciała – i tak do dwóch tygodni, a dochodzi się do pełni zdrowia nawet do dwóch miesięcy. Nie jest to choroba zakaźna, tylko dotyczy ugryzionego przez komara, ale jest to choroba śmiertelna. W mojej parafii przez 7 lat pochowałem kilkanaście osób, które zmarło na chorobę Dengi. Nie ma na to lekarstwa, tylko kroplówka na wzmocnienie organizmu i picie do kilku litrów wody w dzień i w noc. W niektórych przypadkach transfuzja krwi. Ale już jest prawie dobrze. Chociaż w mojej parafii nadal jest chorych ponad 400 osób.

U nas w diecezji Guarapuava Msza Krzyżma jest sprawowana w Wielki Wtorek, gdyż niektórzy księża mają do katedry ponad 400 km (ja mam tylko 176 km). Dlatego jest w Wielki Wtorek, bo księża mieliby trudności w Wielki Czwartek ze zdążeniem na Mszę św. Wieczerzy Pańskiej.

W Wielki Czwartek od świtu do końca dnia, jest tradycją, że można sąsiadowi ukraść jedną kurę, jedną owcę lub jednego prosiaka. A następnie, jak ci się to uda, to w Niedzielę Wielkanocną zapraszasz sąsiada z rodziną na ucztę z jego kury, owcy czy prosiaka. Dlatego każdy wyjątkowo pilnuje swoich zwierząt w tym dniu, aby się nie dać ośmieszyć, że się dało okraść.

W Wielki Czwartek, Mszę świętą Wieczerzy Pańskiej zaplanowałem na godzinę 19.00, a po Mszy św. będzie przedstawienie Męki Pańskiej – przygotowane po raz czwarty przez Teatr dorosłych. Na Mszy Wieczerzy Pańskiej Szafarze Eucharystii odnawiają swoje przyrzeczenia na kolejny rok oraz w tym roku pobłogosławię 5 nowych Szafarzy Eucharystii, którzy zakończyli roczny kurs przygotowawczy (w tym momencie w parafii posługuje 78 szafarzy Eucharystii).

Wielki Piątek to czas ciszy i zadumy. I rzeczywiście jest w mieście cisza i wszystko pozamykane. Tego dnia jest także zaplanowana od godziny 9.00 spowiedź dla osób, którzy przyjechali na święta czy to z pracy, czy ze szkoły, czy w odwiedziny (i zawsze spowiadam przez około 4 godziny). Droga Krzyżowa ulicami miasta zaplanowana jest na godzinę 15.00 i później liturgia Wielkiego Piątku. Mówiono mi, że w Wielki Piątek ptaki w Brazylii nie śpiewają, sprawdziłem to kilka razy i rzeczywiście – w Wielki Piątek jest cisza! Moje papugi cały dzień milczą, a nawet nie schodzą na jedzenie – jest to coś niesamowitego. Nawet je w tamtym roku prowokowałem do otwarcia dzióbka i się nie dały sprowokować.

Wielka Sobotę także o godzinie 10.00 święcę pokarmy, a po tym rozwozimy przygotowane paczki żywnościowe do najbardziej potrzebujących. Liturgia ze wszystkimi czytaniami zaplanowana jest na godzinę 19.00 (jest już ciemno).

W Niedziele Wielkanocną jest tylko jedna Msza św. w kościele głównym o godzinie 8.00 rano i później świętowanie w rodzinach, gdyż nie ma drugiego dnia świątecznego i wszyscy w poniedziałek wracają do pracy.

W Brazylii bardzo często spotykamy symbole religijne na samochodach, nazwy gospodarstw są zawierzeniem patronom świętym, ludzie często do pracy czy do kościoła przychodzą w koszulkach z symbolami religijnymi. Często wjazdy do miast są oznaczone tablicami np. „Chrystus naszym Królem” lub figurami świętych. Jest to piękny gest pokazującym przynależność do Chrystusa.

A z bieżących spraw w mojej posłudze:

W lipcu 2015 roku właściciel jednego z dużych gospodarstw rolnych,  wybudował w surowym stanie kościół – kaplicę, który miał służyć dla jego pracowników i kilkunastu rodzin w okolicy. Kościół nie został skończony z powodu śmierci właściciela. Gospodarstwo zostało sprzedane, a nowy właściciel nie mieszka na terenie mojej parafii  tylko w Curtyba i nie jest zainteresowany pomocą w zakończeniem budowy. Kościół został wybudowany na ziemi należącej do urzędu miasta.

W 2024 roku na tym terenie, obok tego kościoła zamieszkali ludzie bez ziemi, którzy nie mają nic i czekają, aż państwo da im kawałek ziemi. Cały proces otrzymania ziemi trwa kilkanaście lat. A kiedy otrzymają na własność ziemię, to większość będzie nadal mieszkała w tej okolicy, gdyż ziemia najczęściej zostanie odkupiona od któregoś z właścicieli i podzielona na kawałki. Na ten moment wokół kościoła zamieszkuje w namiotach foliowych 147 rodzin.

W sierpniu 2024 roku przedstawiciele tych rodzin przyszli do mnie z prośbą, aby otoczyć ich troską duszpasterską. Od września co miesiąc odprawiam tam Mszę św., a co tydzień w niedzielę katecheci przewodniczą kultowi Słowa Bożego. Od stycznia rozpoczęliśmy katechezy dla dzieci, młodzieży i dorosłych. Także wiele osób dorosłych przygotowujemy do sakramentu Chrztu św.

Pomagamy także w organizowaniu paczek żywnościowych. Większość ludzi z tych namiotów pracuje tylko dorywczo, a jest tam bardzo dużo dzieci i młodzieży.

Dlaczego to zająłem się tymi ludźmi za zgodą Księdza Biskupa Amiltona Manuel da Silva (mojego ordynariusza diecezji Guarapuava). Jeżeli Kościół katolicki nie otoczy ich swoją opieką duszpasterską – to przyjdą pastorzy ewangelicy i zaczną swoją naukę i nawracanie na ewangelicyzm, a to zacznie się nawracanie na ewangelicyzm także w szkołach itp. I w ten sposób na własne życzenie doprowadziłbym do trudnej i problematycznej sytuacji dla parafii, z której już by nigdy nie było pozytywnego rozwiązania, tylko same kłopoty i bałagan. A pastorzy potrafią być bardzo bezwzględni kiedy przejmują do własnego kościoła jakąś rodzinę. Wtedy nie ma już możliwości odejścia od Kościoła ewangelickiego (palą ich domy, zastraszają). Znam wiele takich przypadków – także w mojej parafii.

Ludzie zamieszkujący wokół tego kościoła – kaplicy nie mają żadnej możliwości pomocy w dokończeniu budowy tego kościoła, a wręcz parafia musi pomagać w zakupie żywności. Więc doszła mi do obsługi, jeszcze jedna wspólnota pod wezwaniem Świętego Expedito. W tym momencie mam do obsługi kościół główny i 17 kościołów filialnych.

Moim cichym planem jest w drugiej połowie roku dokończyć budowę i remont tego kościoła.

Życzę na Wielki Czwartek Czcigodnym Księżom Biskupom i Drogim Braciom Kapłanom niegasnącej miłości do Eucharystii, gorliwości oraz siły potrzebnych do głoszenia Dobrej Nowiny, a także obfitych owoców duszpasterskiej pracy. Oby radość i satysfakcja towarzyszyły Wam w każdym dniu posługi kapłańskiej. Niech Bóg obdarza Was wszelkimi łaskami, abyście mogli w pełni realizować swoje powołanie. Na Mszy Krzyżma obejmowałem was moją modlitwą.

A na Niedzielę Wielkanocną życzę sobie i nam wszystkim: Niech Święta Wielkiej Nocy przypomną Nam, że każdy koniec może być początkiem czegoś pięknego. Wśród zgiełku codzienności znajdźmy czas na chwilę zadumy, a Wielkanoc niech napełni Nas siłą do działania i wiarą w przyszłość. Niech pokój Zmartwychwstałego wypełni Nasze serca, a wiosna (u mnie jesień) niech przyniesie odnowę ducha. Niedziela Zmartwychwstania to dowód, że nadzieja potrafi zwyciężyć wszystko – obyśmy nigdy jej nie tracili. Życzę sobie i wszystkim mądrości płynącej z doświadczenia i nadziei, która nie zna granic. Alleluja! Jezus Zmartwychwstał.

Szczęść Boże!

Ks. Piotr Pochopień
MISJONARZ Z BRAZYLII