Nowa książka prefekta Nazaretu

Ks. Stefan Radziszewski, wykładowca literatury w seminarium duchownym i prefekt LO Świętej Jadwigi Królowej w Kielcach, ogłosił drukiem Siedmiu zbuntowanych (Bunt w młodej prozie polskiej).

Zarówno tytuł, jak i forma opracowania, nawiązują do Siedmiu twarzy Judasza, które prezentowały historię apostoła zdrajcy w literaturze XX wieku. Kolejny zbiór esejów ks. Stefana, Siedmiu zbuntowanych, przedstawia fascynujące zmagania literatury z problematyką buntu.

Bunt w fejsbukowej odmianie Piotra Czerwińskiego (Pigułka wolności) to parodia buntu, bunt zdradzony, bunt bez buntu. Wobec banalności świata buntuje się również intelektualistka z powieści Agnieszki Drotkiewicz (Teraz). Jej bunt jest pozorny, kończy się kapitulacją. To bunt samotnej, nieszczęśliwej kobiety, która tęskni za prawdziwą miłością. Z kolei szaloną wersję buntu przedstawia Mariusz Sieniewicz (Rebelia), jego geriatryczna rewolucja dokonuje się w futurystycznych dekoracjach. W świecie kultu młodości, gdzie atrakcyjność i wygląd są podstawą oceny człowieka, Sieniewicz podejmuje ze swoimi staruszkami rewoltę à rebours, walkę o prawo człowieka do starości i śmierci.

Dwie kolejne powieści ukazują bunt w wersji prowincjonalnej. W Wałbrzychu córka buntuje się przeciwko matce, nowe przeciwko staremu, ciekawe świata i przygód przeciwko podszytemu lękiem. Joanna Bator (Piaskowa Góra) portretuje polską wieżę Babel, którą trudno do końca zrozumieć, ponieważ przeszłość stapia się z teraźniejszością, a to, co magiczne, z tym, co banalne i codzienne. Natomiast w swojej powieści o nadmorskim Kostyniu Daniel Odija (Kronika umarłych) ukazuje bunt jako kategorią metafizyczną. Rozum nie potrafi znieść ciężaru pustki, samotności i rozpaczy. Egzystencja osuwa się w obłęd i rodzi bunt w obłędzie i z obłędu. Nie jest to nawet bunt przeciwko obłędowi, ale właśnie bunt pomimo obłędu.

Ostatni buntownicy z tomu Siedmiu zbuntowanych podejmują walkę w przestrzeni duchowej. Jarosław Naliwajko (Zero) prezentuje udrękę zmagania z depresją, walkę o prawdziwe życie wewnętrzne, potrzebę autentyczności i sensu. Niestety, jego bohater pozostaje zagubiony labiryncie życia. Podobnie porażką kończy się historia autora Siekierezady, jednak jest to zupełnie odmienny finał. Testamentowe Pogodzić się ze światem Edwarda Stachury to zapis bólu i rozdzierającej tęsknoty. Właśnie dlatego „jeansowy” buntownik pojawia się w tomie „młodej prozy”, chociaż od śmierci Stachury minęło już trzydzieści pięć lat.

Różne są imiona buntu w młodej prozie polskiej – twierdzi ks. Stefan – różnymi został opatrzony etykietami. Skoro tak trudno jest być człowiekiem, a jeszcze trudniej jest żyć po ludzku, więc może nie wolno kapitulować. Nie warto „nie być” człowiekiem. A człowiek to istota, która stawia pytania i nieustannie poszukuje. Po prostu: żyje! Z zachwytem podąża za prawym i szlachetnym, ale temu, co podłe i nikczemnie – dobitnie i stanowczo mówi swoje buntownicze „nie”. I nie chce żyć w lęku… W swej podróży przez świat nie pozwala się omamić pustą i jałową obietnicą szczęścia, w której iluzja zastąpiła prawdę.

Ks. Stefan Radziszewski, SIEDMIU ZBUNTOWANYCH. BUNT W MŁODEJ PROZIE POLSKIEJ, Wydawnictwo „Alleluja”, Kraków 2014, ss. 200.