Odwiedziny misjonarzy na Kubie

Polscy misjonarze i misjonarki posługujący na Kubie mieli niecodzienną okazję do wspólnych spotkań, ponieważ w dniach od 4 do 8 listopada 2024 r. odwiedzili ich Biskup Kielecki Jan Piotrowski - przewodniczący Komisji Episkopatu Polski ds. Misji i sekretarz tejże Komisji oraz Delegat ds. Misjonarzy o. Kazimierz Szymczycha SVD.

Dość nieoczekiwana wizyta na Kubie, którą odbyliśmy na zaproszenie Ambasady Rzeczypospolitej Polskiej na Kubie i Konferencji Episkopatu tego kraju składającej z 11 biskupów diecezjalnych, w tym będącym diecezjalnym administratorem ks. Dariuszem Chałupczyńskim od 10 lat pracującym na Kubie, kapłanem archidiecezji częstochowskiej, który wcześniej przez 10 lat posługiwał w diecezji Doumé-Abong Mang w Kamerunie.

Pierwsza część, to całodzienna podróż przez Niemcy. Po przylocie nocą na Kubę, zostaliśmy przyjęci przez Panią Ambasador i Pana Konsula i przewiezieni do Casa Sacerdotal w Hawanie. Ku naszemu zdziwieniu w Hawanie nie było pomników Fidela Castro ani Che Guevary, tylko innego rewolucjonisty Ojca Narodu Jose Marti.

Następny dzień rozpoczęliśmy Eucharystią koncelebrowaną z księżmi biskupami w Casa Sacerdotal, jeszcze bez obecności misjonarzy. Przywitał nas odchodzący przewodniczący Konferencji Episkopatu Kuby bp Emilio Aranguren Echeverria, biskup diecezji Holguin. Po Mszy św. odbyło się spotkanie z abp. Nuncjuszem Antoine Camilleri pochodzącym z Malty. Następnie poznaliśmy doradcę Nuncjatury ks. Przemysława Lewińskiego z archidiecezji gdańskiej. Pierwszy dzień był poświęcony poznaniu Hawany, która może poszczycić się pięknym bulwarem, który jest najdłuższy na świecie (12 km). W Hawanie zauważamy zniszczenia nie z powodu  wojny, ale z braku środków, by utrzymać budynki, które z biegiem czasu powoli popadają w ruinę. Od strony bezpieczeństwa jest spokojnie i można nieco zwiedzać te miejsce turystyczne.

Następnie nad zatoką Cristo Blanko zobaczyliśmy ogromną figurę Chrystusa, która pomimo, że była zainstalowana tuż przed samą rewolucją, to jednak został Chrystus uszanowany i został do dziś. Rzecz ciekawa, rewolucja nie zburzyła kościołów, tylko niestety dotknęła ludzi niszcząc ich po względem obyczajowym i religijnym. W samej Hawanie jest wiele miejsc do zwiedzania. Zaczęliśmy od placu katedralnego i katedry św. Krzysztofa. Katedra jest barokowa, ale nie jest to barok andyjski. Można zauważyć niektóre układy ideologiczne, np. nie można prowadzić instytutu naukowego, nie wolno prowadzić przedszkola i szkoły, ale jedno i drugie istnieje. Rządzący mówią „my nie widzimy”, „my nie wiemy, że to robicie”, a sami też chętnie przysyłają swoje dzieci i młodzież na studia.

Po całym dniu zwiedzania i jednocześnie lekcji historii Kuby, wieczorem rozpoczęliśmy już nasze pierwsze spotkania z naszymi misjonarkami i misjonarzami. Na Kubie posługuje 23 naszych misjonarek i misjonarzy. Wśród nich 8 kapłanów diecezjalnych, 9 kapłanów zakonnych i 6 sióstr zakonnych. Następnego dnia rano, bp Jan przewodniczył Mszy św. i wygłosił kazanie po hiszpańsku. Diecezji hawańskiej ofiarowaliśmy piękny kielich, patenę, ornat.

Następnego dnia po Mszy św. i po śniadaniu, kontynuowaliśmy spotkania z misjonarzami, którzy ze względu na zbliżający się cyklon przybyli w liczbie 19 osób. Mieli oni okazję po raz pierwszy spotkać się razem i chętnie dzielili się swoim misjonarskim życiem opowiadając o sytuacjach, które ich spotykają w poszczególnych 7 prowincjach tego wyspiarskiego kraju. Rzeczywiście tutaj odczuwa się brak kapłanów, dlatego też zarówno kardynał i wszyscy biskupi posługują w parafiach. Posługa misjonarska wyjątkowo musi charakteryzować się cierpliwością, ponieważ jest to kraj pełnym niedostatków i trudno młodym misjonarzom zrozumieć te mechanizmy, które tutaj rządzą. Muszą przekroczyć pewne bariery pomocy materialnej, ponieważ jest bardzo dużo utrudnień, pomimo, że zniesiono embargo na żywność i lekarstwa, to ciągle ich brak. My sami również przywieźliśmy pełne walizki lekarstw, ale cóż to jest w pełnym morzu niekończących się potrzeb.

Wielkim problemem i wyzwaniem tego kraju są problemy natury społecznej. Głód, brak pracy, brak prądu itp. W czasie naszej wizyty trafiliśmy na huragan Rafaello, pomimo to nie przerwaliśmy obrad, dopóki nie skończył się prąd i woda.

W ostatnim dniu, po wspólnej Eucharystii i śniadaniu, kontynuowaliśmy obrady, których treścią były wystąpienia kolejnych członków naszej delegacji. Swoim wystąpieniem i propozycjami pomocy misjonarzom podzieliła się Pani Nina Macior z Caritasu Polska. Ks. Jerzy Limanówka SAC przedstawił charyzmat i działalność „Misyjnego Wolontariatu Salvatti”.

Biskupi na Kubie są wdzięczni za obecność polskich misjonarzy. Główny postulat jaki przedstawiliśmy biskupom to była nasza prośba, aby misjonarze w miarę możliwości mogli w tym kraju czuć się jak w rodzinie, żeby mogli liczyć na pomoc, nie tylko materialną ale i formalną. Część naszych misjonarzy wie, że gdy misjonarz z Europy przyjeżdża na misje, to biskup suponuje, że on sobie poradzi. Zwykle w innej rzeczywistości geopolitycznej da się zrobić więcej, natomiast tutaj są pewne trudności natury formalnej, na razie niemożliwe do zmiany. Ludzie wyprani są z potrzeb natury duchowej. Bardzo rozwija się „santeria” tradycyjny kult świętych.

Czas wizyty przewodniczącego Komisji Episkopatu Polski ds. Misji oraz sekretarza tejże Komisji i Delegata ds. Misjonarzy, był dla Polaków posługujących na Kubie doświadczeniem jedności i braterstwa, owocnych spotkań i ożywienia ducha misyjnego.

O. Kazimierz Szymczycha SVD
SEKRETARZ KOMISJI EPISKOPATU POLSKI DS. MISJI
DELEGAT DS. MISJONARZY