Pożegnanie z diecezją Damongo i ogłoszenie nowego Nuncjusza Apostolskiego w Ghanie

Uroczystość Świętych Apostołów Piotra i Pawła spędziłem w diecezji Damongo – pisze do nas Ksiądz Arcybiskup Henryk Jagodziński.

Na zaproszenie pasterza tej diecezji J.E. ks. bpa Peter Paul Yelezoume Angkyier przewodniczyłem Mszy św. w katedrze pw. św. Anny, podczas której pożegnałem się z duchowieństwem i wiernymi diecezji.

Ten liturgiczny obchód świętych Apostołów jest szczególną uroczystością w tejże diecezji, ponieważ to dzień imienin jej biskupa. Diecezja Damongo rozciąga się na północy kraju w regionie sawanny. W Ghanie, regiony są odpowiednikami naszych województw. Na terenie tego regionu znajduje się najstarszy i najsławniejszy park narodowy o wdzięcznej nazwie Mole, co jednak nie ma nic wspólnego z molami, które znamy w Polsce. Jest to jedyne miejsce w Ghanie, gdzie występują słonie. Z najczęściej odwiedzanych przeze mnie diecezji, Damongo zajęło pierwsze miejsce.

Jak nietrudno się domyśleć, była to bardzo wzruszająca Msza św. Przybyło wielu księży, sióstr zakonnych i ludzi świeckich, których spotkałem wielokrotnie podczas moich podróży po diecezji. Razem gromadziliśmy się przy ołtarzu Pańskim, modliliśmy się i dzieliliśmy się chlebem, a raczej fufu, przy wspólnym stole. Chór najmłodszych z katedry, przygotował występ z tańcami i ułożoną na tę okoliczność pieśnią. Od młodzieży otrzymałem okolicznościowe tableau, jak również od dorosłych, a od diecezji materiał tradycyjnego „kente”, który służy tutaj zazwyczaj jako materiał na szatę wodzowską. Wszyscy zgromadzeni wiedzieliśmy, że w takiej misji jak moja, to już taka kolej rzeczy, że po powitaniu przyjdzie dzień pożegnania. Ale jednak to dziwne uczucie, kiedy się wie, że już najprawdopodobniej nigdy więcej w życiu nie zobaczy się tych miejsc i nie spotka tych ludzi. Takie jest życie wędrownych misjonarzy, kiedy trzeba udać się z jednej misji na drugą i nie można się wstecz oglądać. Ciekawe, że lot z Akry do Amsterdamu, trwa prawie tyle samo co z Akry do Johannesburga w RPA, prawie sześć godzin.

W homilii, komentując Ewangelię wg. św. Mt 16, 13-19, o wyznaniu św. Piotra pod Cezareą Filipową wiary w Chrystusa jako Syna Bożego, powiedziałem, że w pewnym sensie, z powodu tego wydarzenia znalazłem się w Ghanie. Pan Jezus w odpowiedzi na wyznanie św. Piotra powiedział, że jest on Opoką, na której zbuduje swój Kościół a bramy piekielne go nie przemogą. Wtedy także powierzył mu klucze królestwa niebieskiego, mówiąc przy tym, że cokolwiek zwiąże na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiąże, będzie także rozwiązane w niebie. Jednym słowem ustanowił go swoim wikariuszem na ziemi. Każdy papież jest kolejnym następcą św. Piotra. A papież Franciszek, jako 266 sukcesor Księcia Apostołów posłał mnie właśnie jako swojego przedstawiciela do Ghany, a teraz posyła mnie do Republiki Południowej Afryki i Lesotho.

Na zakończenie Mszy św. jeszcze raz złożyłem najserdeczniejsze życzenia imieninowe J.E. ks. biskupowi oraz podziękowałem wszystkim za wszelkie dobro, współpracę oraz prezenty, a także zapewniłem ich o mojej modlitwie, jednocześnie o tę modlitwę prosząc, tak jak papież Franciszek, który przy spotkaniach z ludźmi zawsze prosi, aby się za niego modlić. A modlitwa to ten dar, który nas łączy pomimo odległości w czasie i przestrzeni.

Kiedy mówiłem te słowa była godzina jedenasta czasu ghańskiego, czyli trzynasta w Rzymie. Powiedziałem na zakończenie, że mam także dobrą i radosną wiadomość, którą chciałbym teraz ogłosić. Oto Ojciec Święty godzinę temu mianował mojego następcę w Ghanie. Został nim dotychczasowy radca Nuncjatury Apostolskiej w Irlandii, ks. prałat Julien Kaboré, podnoszącgo jednocześnie do godności arcybiskupa ze stolicą tytularną w Milevi. Nowy Nuncjusz pochodzi z Burkina Faso, z kraju sąsiadującego z Ghaną.Ma on 56 lat życia, a święcenia kapłańskie przyjął w 1995 r. Wstąpił do służby dyplomatycznej Stolicy Świętej w 2004 r, pracując kolejno w: Kenii, Papui Nowej Gwinei, Kostaryce, Korei, Chorwacji, Trinidad i Tobago, na Filipinach oraz w Irlandii. Według przepisów prawa kanonicznego ma trzy miesiące na przyjęcie święceń biskupich i objęcie placówki.

Jak to zwykle przy takich okazjach bywa, po Mszy św. wykonaliśmy pamiątkowe fotografie. A potem dwie i pół godziny drogi na lotnisko w Tamale i z powrotem do Akry.  

✠ Henryk M. Jagodziński
NUNCJUSZ APOSTOLSKI W RPA i LESOTHO

Akra, dnia 30 czerwca 2024 r.