Relacja Nuncjusza w RPA: Ostania droga Pasterza diecezji Keimoes-Upington

Mówiąc filozoficznie i eschatologicznie jedyną absolutnie pewną rzeczą w naszym ziemskim życiu jest śmierć.

Choć serce za każdym razem buntuje się wobec tej prawdy, bo niemal zawsze przychodzi niespodziewanie i jakby nie w porę, gdy wciąż tyle spraw wydaje się niedokończonych, tyle spotkań niezrealizowanych i tyle dobra jeszcze możliwego do uczynienia, dlatego Kościół z mądrości wieków wkłada nam w usta na zakończenie każdego dnia modlitwę Liturgii Godzin, w której prosimy z pokorą i drżeniem serca: Noc spokojną i śmierć szczęśliwą niech nam da Bóg wszechmogący, Ojciec i Syn, i Duch Święty, Amen, i te słowa nabrały dla mnie nowej głębi, gdy rankiem 4 grudnia 2025 roku, w wieku 76 lat, Pan wezwał do siebie biskupa Edwarda Gabriela Risiego, pasterza diecezji Keimoes–Upington, człowieka, którego znałem i którego odejście dotknęło mnie osobiście, bo choć od roku zmagał się z chorobą, wszyscy mieliśmy nadzieję, że ją przezwycięży, umawialiśmy się nawet na październik, planując moją wizytę w jego rozległej diecezji, podczas której chciałem osobiście wręczyć mu papieskie błogosławieństwo z okazji dwudziestej piątej rocznicy jego sakry biskupiej, lecz po chwilowej poprawie przyszło nagłe pogorszenie stanu zdrowia, wizytę trzeba było odłożyć, a błogosławieństwo wysłałem pocztą, nie wiedząc jeszcze, że będzie to jedno z naszych ostatnich pożegnań na tej ziemi.

Biskup Edward urodził się 6 stycznia 1949 roku w Johannesburgu w Republice Południowej Afryki, w młodym wieku wstąpił do Zgromadzenia Oblatów Maryi Niepokalanej, w 1967 roku uczynił pierwszy krok na drodze życia zakonnego, rok później złożył profesję, a 12 lipca 1974 roku przyjął święcenia kapłańskie, rozpoczynając posługę, w której duszpasterstwo parafialne splatało się z formacją, nauczaniem i odpowiedzialnością przełożonego, służył między innymi w parafiach Soweto, w Diepkloof i Pimville, był prowincjałem i mistrzem nowicjatu, aż wreszcie 5 lipca 2000 roku papież Jan Paweł II powierzył mu pasterską troskę o diecezję Keimoes–Upington, ogromną terytorialnie, z rozproszonymi wspólnotami wiernych na północnym Przylądku, święcenia biskupie przyjął 14 października 2000 roku i przez pełne dwadzieścia pięć lat pozostał wiernym pasterzem aż do chwili śmierci, był cenionym liturgistą, przewodniczył departamentowi formacji chrześcijańskiej, liturgii i kultury Konferencji Episkopatu Afryki Południowej, troszczył się o piękno celebracji, o wierność tekstom i ich odnowę, był nauczycielem i formatorem świeckich oraz duchowieństwa, współtworzył pastoralne wizje Kościoła i zawsze uderzał delikatnością duszpasterską, głęboką duchowością i radością, którą promieniował, od maja 2025 roku jego zdrowie wyraźnie słabło, kolejne hospitalizacje stawały się znakiem zbliżającego się kresu, aż 2 grudnia trafił na oddział intensywnej terapii w Johannesburgu, a dwa dni później odszedł do Pana, uroczystości pogrzebowe rozpoczęły się 17 grudnia w konkatedrze św. Augustyna w Upington, dokąd udałem się samolotem z Pretorii, bo osiemset kilometrów drogi przez afrykańskie drogi wymagało roztropności, a jak się okazało, tym samym samolotem leciała większość episkopatu Republiki Południowej Afryki, żartowaliśmy nawet z uśmiechem, że w razie katastrofy Kościół stanąłby wobec wielkiego wyzwania obsadzania tylu osieroconych diecezji, lecz Pan pozwolił nam dolecieć szczęśliwie, Upington przywitał nas żarem prawdziwie afrykańskim, wypaloną słońcem roślinnością przypominającą pejzaże z westernów, a katedra wypełniła się po brzegi, lud śpiewał całym sercem, a gdy wprowadzono trumnę z ciałem biskupa Edwarda, duchowieństwo i wierni oddawali mu hołd w ciszy i śpiewie, ja sam wspominałem go jako człowieka radosnego, Bożego, całkowicie oddanego Jezusowi i Ewangelii, podczas tej Mszy świętej użyłem jego pastorału, jakby na chwilę powierzono mi znak jego pasterskiej troski, na zakończenie liturgii odczytałem telegram Ojca Świętego Leona XIV, którego treść poruszyła wszystkich, a ja pragnę ją przytoczyć wiernie i dosłownie, bo jest świadectwem jedności Kościoła i ojcowskiej bliskości Następcy Piotra: Wasze Eminencje, Wasze Ekscelencje, Drodzy Bracia Biskupi i Kapłani, Osoby Konsekrowane, Członkowie Rodziny, Drodzy Bracia i Siostry w Chrystusie, na zakończenie tej Najświętszej Eucharystii sprawowanej ku pamięci śp. biskupa Edwarda Gabriela Risiego, biskupa Keimoes–Upington, mam zaszczyt przekazać wam przesłanie kondolencyjne Jego Świątobliwości papieża Leona XIV: „Jego Świątobliwość papież Leon XIV z bólem przyjął wiadomość o śmierci biskupa Edwarda Gabriela Risiego i przesyła wyrazy współczucia duchowieństwu, osobom konsekrowanym oraz wiernym świeckim diecezji Keimoes–Upington, wspominając z wdzięcznością jego wieloletnią, oddaną posługę biskupią, a zwłaszcza jego misyjny zapał oraz zaangażowanie w promowanie piękna świętej liturgii, Jego Świątobliwość poleca duszę zmarłego biskupa miłości i miłosierdziu Chrystusa Dobrego Pasterza, wszystkim zgromadzonym na Mszy chrześcijańskiego pogrzebu oraz wszystkim, którzy opłakują jego odejście w pewnej nadziei zmartwychwstania, Ojciec Święty serdecznie udziela Apostolskiego Błogosławieństwa jako zadatku pociechy, mocy i pokoju w Zmartwychwstałym Panu, Kardynał Pietro Parolin, Sekretarz Stanu, te słowa zabrzmiały w świątyni jak balsam na zranione serca, a wzruszającym momentem było złożenie na trumnie białego płótna z krzyżem, a na nim kielicha, mitry, Pisma Świętego i krzyża misyjnego, znaków życia oddanego Eucharystii, Słowu i misji, następnego dnia wyruszyliśmy o świcie do Pella, gdzie znajduje się katedra Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny, odległa o około 250 kilometrów od Upington, siedziby biskupa i kurii, świątynia ta, wzniesiona pod koniec XIX wieku, od 1951 roku jest sercem diecezji, tam o godzinie 9.30, w upale i słońcu, kardynał Stephen Brislin przewodniczył Mszy pogrzebowej, w której uczestniczyło około czterech tysięcy wiernych, wielu zgromadzonych modliło się na zewnątrz pod namiotami, a niemal wszyscy biskupi konferencji episkopatu byli obecni, kulminacją była chwila złożenia trumny w krypcie obok poprzednika biskupa Edwarda, nad nimi zaś górował wielki obraz Jezusa Miłosiernego, jakby sam Pan pochylał się nad swoim sługą, który umiłował lud i był przez ten lud kochany, po uroczystościach zasiedliśmy do wspólnego stołu, a ja znalazłem się w małym polskim gronie, z biskupem Stanisławem Dziubą i biskupem Adamem Leszkiem Musiałkiem, dzieląc ciszę i wdzięczność, a potem przyszło wracać tam, gdzie postawiła nas Opatrzność, bo Kościół żyje dalej, lecz pamięć o biskupie Edwardzie pozostaje w naszych sercach jak cichy płomień, który nie gaśnie, bo wierzę głęboko, że ten dobry pasterz usłyszał słowa Pana: sługo dobry i wierny, wejdź do radości swego Pana, a my, pielgrzymi jeszcze na tej ziemi, niosąc w sobie ból rozstania i nadzieję zmartwychwstania, powtarzamy z ufnością modlitwę Kościoła: wieczny odpoczynek racz mu dać Panie, a światłość wiekuista niechaj mu świeci, niech odpoczywa w pokoju, Amen.

✠ Henryk M. Jagodziński
NUNCJUSZ APOSTOLSKI W RPA, LESOTHO, NAMIBII, ESWATINI i BOTSWANIE

Pretoria, dnia 18 grudnia 2025 r.

-->