Rycerze i Damy w Tamale

W uroczystość Chrystusa Króla, w katedrze w Tamale, odbyła się uroczystość wręczenia orderów św. Sylwestra i jednego metalu „Pro Ecclesia et Pontefice” (Dla Kościoła i Papieża) – pisze od nas Ksiądz Arcybiskup Henryk Jagodziński z dalekiej Ghany.

Wspomniany medal został przyznany siostrze Helenie Nalepa, ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Misjonarek, która trzydzieści lat temu przyjechała z Polski do Ghany, aby pracować na misjonarskiej niwie. Także w dalekiej Ghanie i tym razem był i polski akcent, który napawa nas dumą z naszej Rodaczki. Ta uroczysta Msza św. była też Mszą dziękczynną za 50 lat obecności Rycerzy i Dam Marshalla w kościelnej prowincji Tamale, których na terenie całej metropolii jest 750. Zamykała ona obchody tego złotego jubileuszu, które rozpoczęły się 5 marca br. A mnie przypadała ta radość przewodniczenia tej Mszy św. i również wręczenia papieskich odznaczeń.

Gwoli przypomnienia: Rycerze i Damy Marshalla są katolicką organizacją obecną w krajach Afryki Zachodniej. Została ona założona 18 listopada 1926 r. W swoich początkach wzorowała się ona na Rycerzach Kolumba, od których ostatecznie się odłączyła się w 1983 r., przystępując do Międzynarodowego Przymierza Katolickich Rycerzy (International Alliance of Catholic Knights). Jej patronem został obrany Sir James Marshall (1829-1889), który był szkockim duchownym, który przyjął wiarę katolicką. W kolonialnej administracji Złotego Wybrzeża, obecnej Ghanie, był Ministrem Sprawiedliwości. To on zwrócił się między innymi do Kongregacji Propagandy Wiary, o przysłanie misjonarzy do Ghany i rozpoczęcie drugiej ewangelizacji tego kraju.

W swojej homilii ukazałem różnicę między Królestwem Jezusa, a królestwami tego świata. Jedną z tych różnic jest to, że we współczesnym świecie przesiąkniętym duchem demokracji, niejednokrotnie ludziom trudno jest uznać władzę pochodzącą od suwerena, a nie z wyboru. Nawet współcześni monarchowie, nie odwołują się już do woli Boga, ale do woli ludu, która wyraża się w procedurach demokratycznych. Ta mentalność tak przeniknęła do umysłów współczesnych ludzi, że chcą ją także stosować w sprawach wiary i demokratycznie decydować w co będą wierzyć, a w co nie. Sami chcą ustalać, co jest nadal aktualne, a co się przeżyło i co trzeba zmienić, bo tego ludzie chcą. Oczywiście takie podejście jest błędne. Akceptujemy Dziesięć Przykazań nie dlatego, że zgadza się z nimi demokratyczna większość, ale dlatego, że dał je nam Pan Bóg, a Jego wola nie podlega dyskusji. Jego wola ma sięwypełniać, jak to powtarzamy każdego dnia w Modlitwie Pańskiej: „Bądź wola Twoja jako w niebie tak i na ziemi”. W swoim nauczaniu Pan Jezus zawsze mówił o Królestwie Niebieskim, nigdy o Republice Niebieskiej. I o nadejście tego królestwa modlimy się również słowami: „Przyjdź królestwo Twoje”.

Zwróciłem także uwagę, że kiedy myślimy o jakimkolwiek królestwie to niemal automatycznie przychodzą nam na myśl rycerze i damy. Również i u obecnych tutaj rycerzy i dam widać to odniesienie do dawnych czasów nie tylko w nazwie, ale także w uniformach i szpadach, które im towarzyszą. Tutaj muszę dodać, że do papieskiego odznaczenia św. Sylwestra przypisany jest mundur wraz ze szpadą. Odznaczony takim orderem jest tytułowany po włosku „cavaliere”, które to słowo tłumaczy się na angielski jako „knight”, co po polsku znaczy tyle co rycerz. W Polsce słowo kawaler, kojarzy się nam przede wszystkim ze stanem cywilnym i oznacza nieżonatego mężczyznę.

Wracając do etosu rycerskiego, to w homilii odniosłem się do św. Bernarda z Clairvaux (1090-1153), który w swojej przemowie skierowanej do Hugona de Payens, pierwszego wielkiego mistrza Zakonu Templariuszy, przedstawił ideał rycerza chrześcijańskiego, stwierdzając między innymi, że narodził się nowy rodzaj rycerstwa. Według niego to nowego rodzaju rycerstwo, nieznane w minionych wiekach, powołane jest do walki bez wytchnienia w podwójnej bitwie przeciwko ciału i krwi oraz przeciwko złośliwym umysłom panującym w powietrzu. Wyrażenia użyte przez św. Bernarda były nawiązaniem do Listu św. Pawła do Efezjan, który napisał: „Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw duchowym pierwiastkom zła na wyżynach niebieskich” (Ef 6,12). Św. Bernard wyraża swoją radość z połączenie duchowej walki z szatanem z walką zbrojną przeciw wrogom chrześcijaństwa. Następnie pisze: „Rycerz, co przyodziewa swoją duszę w pancerz wiary i ciało swoje okrywa zbroją, musi być już nieustraszony i całkowicie bezpieczny, bowiem pod swoją podwójną zbroją nie może bać się ni człeka, ni diabła. Daleki od strachu przed śmiercią, pożąda jej. Istotnie, czegóż ma się obawiać żyjący lub martwy, skoro jedynie Jezus Chrystus jest życiem i dla niego śmierć jest zwycięstwem?”

Dalej przedstawiając ideał rycerskości u jego zarania, przypomniałem, że integralną częścią średniowiecznego etosu rycerskiego było życie według cnót. Rycerz miał podążać drogą cnót teologalnych: wiary, nadziei i miłości oraz cnót kardynalnych: roztropności, sprawiedliwości, męstwa i umiarkowania. Jak można zauważyć, cnoty te powinny być praktykowane przez każdego chrześcijanina w drodze do świętości, również i teraz, nie tylko w średniowieczu. Jak pisał Rajmund Lull (1232-1315) w swojej „Księdze stanu rycerskiego”, rycerz jest tym, który gotowy jest walczyć o te wartości nawet z poświęceniem życia. Urzeczywistnia wymienione cechy tam, gdzie modlitwy nie pomagają, a zło panoszy się tak, że trzeba użyć siły fizycznej. Kręgosłupem rycerzy jest wierność wartościom i brak lęku przed ich egzekwowaniem. W podobny sposób etos rycerski przedstawiał także św. Tomasz z Akwinu. Jego zdaniem wierność należało rozumieć jako trwanie przy dobru nawet za cenę życia. To jest ta cecha, która wyróżnia rycerzachrześcijańskiego i dlatego nie zostaje się nim z urodzenia. Bycie chrześcijańskim rycerzem to stan duchowy i sposób bycia. Dlatego też, w średniowieczu, pasowanie na rycerza przez niektórych nazywane było ósmym sakramentem i często odbywało się w kościele przy asyście duchownych.

Zwracając się do dam i rycerzy orderu św. Sylwestra podkreśliłem, że otrzymali oni swoje honorowe tytuły, ponieważ w ich poświęceniu się dla Królestwa Niebieskiego dokonali rzeczy wspaniałych. A z kolei mówiąc do dam i rycerzy Marshalla zauważyłem, że przez przynależność do tej wspaniałej instytucji, wybrali oni drogę rycerskiej doskonałości i poświęcenia dla Królestwa Niebieskiego. W tym poświeceniu są spadkobiercami tej wielkiej tradycji służby Bogu i ludziom. W świecie, gdzie wydaje się, że wszystko jest na sprzedaż są oni strażnikami wartości nadprzyrodzonych i nieprzemijających, które były ważne tysiąc lat temu i ważne są także i teraz.

Wszystkim obecnym gorąco podziękowałem za ich dotychczasowe poświęcanie, szczególnie Rycerzom i Damom Marshallaza 50 lat ich wiernej służby. Dziękując za to poświęcenie, skierowałem do nich słowa zachęty do doskonalenia się w świętości idąc drogą rycerskiego etosu służąc naszemu Królowi Jezusowi Chrystusowi Panu Wszechświata.

Na zakończenie przypomniałem, że walka o zbawienie dusz, które jest najwyższym prawem w Kościele ciągle trwa a im przypadł ten zaszczyt bycia liderami w tej walce przez osobiste świadectwo i poświęcenie. Dzięki swojej wierności i wytrwałości, u kresu swoich dni, jak pisał św. Piotr: „Kiedy zaś objawi się Najwyższy Pasterz, otrzymacie niewiędnący wieniec chwały”. (1 P 5, 4).

† Henryk M. Jagodziński
Nuncjusz Apostolski w Ghanie

22 listopada 2022 r.