Ślady świętości - zakończenie Odpustu Wincentiańskiego

Niedziela to centralny dzień dorocznego odpustu ku czci bł. Wincentego Kadłubka w Jędrzejowie. Sumie odpustowej przewodniczył bp Michał Janocha z Warszawy w otoczeniu opatów Polskiej Kongregacji Cystersów. Dzień świętowania zakończył koncert Alicji Węgorzewskiej.

Właściwie każda celebracja ku czci świętych i błogosławionych ma na celu przypomnieć ochrzczonym, że świętość, to znaczy przyjaźń i zażyłość z Bogiem, nie jest jakąś enigmatyczną, wzniosłą rzeczywistością, dostępną jedynie wąskiej garstce wybranych, wyselekcjonowanych według niepojętych dla zwykłych śmiertelników kryteriów. Świętość to nic innego jak owoc łaski Bożej, którą każdy człowiek otrzymuje na chrzcie świętym, a skoro Pan udziela jej każdemu ochrzczonemu, to znaczy, że jest ona dostępna na wyciągnięcie ręki, a naszym zadaniem jest tego skarbu nie utracić i ten talent jeszcze pomnożyć.

Dostojny gość, który przybył dziś do jędrzejowskiego opactwa, aby oddać cześć Mistrzowi Wincentemu, bp Michał Janocha, jako specjalista od historii sztuki sakralnej, jest szczególnie wyczulony na ducha ucieleśnianego w materii. Nic w tym dziwnego: skoro świętość nie jest abstraktem, zostawia po sobie konkretne ślady. Owocem świętego życia bł. Wincentego jest jego kronika, tradycja zapalania wiecznej lampki, wybudowane lub uposażone kościoły i klasztory, pięć lat spędzonych na cichej modlitwie i pracy w murach jędrzejowskiego monasteru… Bp Janocha w homilii poszedł jeszcze dalej: cały nasz jędrzejowski klasztor możemy potraktować jako owoc przyjaźni i zażyłości z Bogiem (a więc świętości) nie tylko biskupa-mnicha, ale także zastępów anonimowych cystersów, którzy w nim żyli, modlili się i zostawili na przestrzeni różnych epok i stylów architektonicznych materialny ślad rzeczywistości nadprzyrodzonej. Jak bardzo brakuje nam dziś tego przeświadczenia, że duch, zwłaszcza Boży Duch mieszkający w sercu kochającym Boga, ma niezrównany potencjał kształtowania świata materialnego wokół siebie! Jak bardzo w sposób sztuczny rozgraniczamy to co duchowe od tego co materialne! Jak łatwo godzimy się na szpetotę i banał, zapominając, że wyszliśmy spod ręki Najwyższego Piękna i do Niego zmierzamy! Święci uczą nas, jak uzdrowić na nowo to fatalne pęknięcie.

Jędrzejowianie intuicyjnie wyczuwają, że w cieniu bł. Wincentego całe to nieuporządkowanie może na nowo odzyskać pierwotną harmonię. Po uroczystej Sumie, klasztorna świątynia i pobliski teren nie opustoszały: całe rodziny przychodziły, aby z jednej strony modlić się do swojego błogosławionego patrona, a z drugiej strony być razem, cieszyć się z drobnostek zakupionych na „kramach”, w świątecznej atmosferze zjeść lody czy obwarzanki. W taki sposób łaska Boża staje się widoczna i niemal dotykalna.

Ostatnim akcentem odpustowego świętowania był koncert światowej sławy mezzosopranistki, Alicji Węgorzewskiej, zorganizowany w ramach 26. Festiwalu Muzyki Organowej i Kameralnej w naszym opactwie. Piękno rzeczy stworzonych to odblask Boga – przypomniał o. opat Rafał, otwierając koncert. Kto jest wyczulony na autentyczne piękno, prędzej czy później znajdzie Piękno Najwyższe. A stąd już niewielki krok do chrześcijańskiej świętości. Oby te dni odpustowe zasiały w naszych sercach to ziarno.

tekst za: www.jedrzejow.cystersi.pl

>> Galeria zdjęć